Moj pradziadek Antoni Paszkiewicz ( zdarzały się błedy w pisowni nazwiska to trzeba też wziąść pod uwagę)
Antoni Paszkiewicz wraz z rodziną przeprowadza się z Łodzi do Zbirohi koło Żabianki, Archidiecezja Pińska.
Jedzie tam z żoną Władysławą i 3 dzieci. Tam też rodzą się dodatkowo 3 dzieci.
Antoni zakłada tam gospodarstwo rolne i wstępuje do pracy prawwdopodobnie w policji, potem też wstępują jego synowie Stanisław Paszkiewicz i Józef Paszkiewicz. Po jakimś czasie Antoni ( ojciec) rezygnuje ale synowie pozostają w policji do czasów wojny. Potem rodzina w 1947 zostaje przesiedlona do okolic Wrocławia.
Ale przesiedlenie nastepuje już bez synów.  Oni nie wracają z  wojny. W laktach 1950/ 1970 ich siostra poszukuję przez Czerwony Krzyż,  nie udaje się.
Ja po wielu różnych archiwów i pomocy genealogicznych stron starałam się coś dowiedzieć. Ale nie udało się. Przypadkiem trafiłam do starszego wujka obecnie 95 lat. On też tam mieszkał wtedy jako 14 latek. On mi powiedział że Stanisław Paszkiewicz i Józefa pracowali w policji. A następnie Stanisław Paszkiewicz został tam prawwdopodobnie zastrzelony w Żabiance w roku prawdopodobnie 1944.A Józef uciekł.
Chciałbym potwierdzić ich pracę w policji, może się zachowały osoby pochowane w Żabiance/ Zbirohi? Może są informację gdzieś na temat Józefa? Proszę o wszelkie nawet najmniejsze informacje.






Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!