
Aleksander Łukaszenka Zdjęcie: PrtSc/Belta.by
Aleksander Łukaszenka ujawnił dramatyczne kulisy pięciogodzinnych rozmów z Władimirem Putinem, które odbyły się 26 września na Kremlu.
„Myśleliśmy, jak przeżyć w tych trudnych czasach” – powiedział białoruski przywódca, podkreślając, że wspólnie z rosyjskim liderem omawiali konkretne decyzje i działania w obliczu narastających napięć geopolitycznych.
Łukaszenka przyznał, że nawet tak potężne i bogate w zasoby kraje jak Rosja muszą dziś szukać sposobów na przetrwanie, a co dopiero – jak to ujął – „małe państwa” pokroju Białorusi.
„Świat jest rozrywany na kawałki. Każdy mówi: to moje, tamto moje. Zaczynają dusić. Od nas nie odstąpią” – grzmiał w sobotę Łukaszenka podczas wizyty gospodarskiej w rejonie szkłowskim, zwracając się do obecnych z gorzkim apelem o większe zaangażowanie w pracę i obronę kraju.
Wypowiedzi te rzucają nowe światło na atmosferę niepokoju panującą na najwyższych szczeblach władzy w Mińsku i Moskwie.
26 wrzesnia, po spotkaniu z Putinem Aleksander Łukaszenka udzielił wywiadu moskiewskiemu propagandyście Pawłowi Zarubinowi. Oświadczył, że Białoruś, Rosja i Ukraina powinny rozpocząć negocjacje, oraz wyraził chęć osobistej rozmowy z prezydentem Ukrainy, Wołodymyrem Zełenskim.
„Chciałbym z nim po prostu porozmawiać, zanim spotka się z Putinem. Mam mu coś do powiedzenia” — oświadczył Łukaszenka.
Według niego Ukraina otrzymała korzystne propozycje pokojowe, które były omawiane z Putinem i które miały również trafić do Waszyngtonu: „Są dobre propozycje. Jeśli Ukraina ich nie przyjmie, straci cały kraj” — powiedział białoruski satrapa.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!