
Andrzej Poczobut przed sądem. 16.01.2023. Fot. belta.by
We wtorek 23 września, szefowa Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Andżelika Borys poinformowała o swojej wizycie w kolonii karnej w Nowopołocku, gdzie w nieludzkich warunkach przetrzymywany jest dziennikarz i działacz mniejszości polskiej Andrzej Poczobut, skazany na 8 lat łagrów. Wizyta ta wywołała falę spekulacji na temat jego uwolnienia, zwłaszcza w kontekście decyzji polskich władz o ponownym otwarciu granicy z Białorusią.
Może dziwić fakt, że zgoda na spotkanie została udzielona nie żonie, dzieciom czy rodzicom więźnia politycznego, ale właśnie Anżelice Borys. To druga taka sytuacja – poprzednia wizyta Borys miała miejsce w 2024 roku. Już wtedy mówiła, że Poczobut wyraził gotowość do opuszczenia Białorusi, jeśli zostanie zwolniony (wcześniej Andrzej miał odmówić wyjazdu).
W opublikowanym we wtorek pojednawczym wpisie na Facebooku, w którym Borys nazywa Łukaszenkę „Prezydenta Białorusi”, poinformowała, że w imieniu własnym oraz Związku Polaków złożyła oficjalną prośbę o uwolnienie dziennikarza.
„Andrzej wszystkich serdecznie pozdrawia znajomych i nieznajomych, czuje się psychicznie dobrze, leki otrzymuje, dziękuję wszystkim za pamięć, powiedział, że Pan Bóg każdemu wymierzy jego drogę” – napisała Borys.
Borys przytacza rzekome słowa Andrzeja Poczobuta, który miał podkreślić, że „Związek Polaków na Białorusi nie jest od konfrontacji tylko od zachowania i dbania o polskość”.
Tymczasem polski rząd ogłosił również 23 września, że w nocy z 24 na 25 września ponownie otworzy przejścia graniczne z Białorusią, które pozostawały zamknięte od 12 września w związku z rosyjsko-białoruskimi manewrami wojskowymi „Zapad 2025”.
Wcześniej przedstawiciele polskich władz deklarowali, że przywrócenie ruchu granicznego może nastąpić wyłącznie po wypuszczeniu Poczobuta na wolność.
Andżelikę Borys cytuje też litewski portal LRT, któremu przekazała, że ZPB uzyskał zgodę na prowadzenie nauki języka polskiego na Białorusi.
To wyjątek na dzisiejszej Białorusi, bo po 2020 roku wszelka niezależna od władz działalność kulturalna, edukacyjna, oświatowa jest tam zakazana i przykładnie karana więzieniem. I dotyczy to nie tylko organizacji polskich, ale i białoruskich. No chyba, że jest zgodna z linią programową reżimu.
Przypomnijmy, że władze Białorusi systematycznie niszczyły polskość na Białorusi. Odebrano Domy Polskie, szkoły zrusyfikowano, wielu nauczycieli języka polskiego musiało uciekać z kraju, a w ostatnich latach prowadzą szeroko zakrojoną akcję „oczyszczania” przestrzeni publicznej z polskich symboli historycznych. Najbardziej bulwersujące są działania skierowane przeciwko cmentarzom i mogiłom – wielu z nich nie oszczędzono, mimo że są to miejsca spoczynku ofiar wojny, w tym młodych żołnierzy AK, którzy zginęli w walce o wolną Polskę i wolne Kresy.
W wywiadzie dla LRT Borys przyznaje, że nie poruszała z Poczobutem tematu jego ewentualnego wyjazdu z Białorusi po uwolnieniu.
– Rozmawialiśmy ogólnie o sytuacji. Mam nadzieję, że zostanie na Białorusi. Wiem, jak bardzo przeżywają tę sytuację jego żona Oksana i rodzice – zaznacza.
Przypomnijmy: Andrzej Poczobut został aresztowany 25 marca 2021 roku w Grodnie.
W sfingowanym procesie w lutym 2023 roku skazano go na 8 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze za artykuły prasowe o polskim podziemiu niepodległościowym i o życiu Polaków na Białorusi pod dyktatem Łukaszenki. Zarzuty wobec niego miały wyraźnie polityczny charakter i były potępione przez społeczność międzynarodową.
Wyrok odsiaduje w najcięższej kolonii karnej w Nowopołocku na Białorusi. Wtrącany jest do karceru.
Przez cały ten czas o uwolnienie więźnia politycznego stara się polska dyplomacja, jednak bezskutecznie.
ba/lrt.lt/Facebook.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!