
Aleś Zarembiuk. Prezes Domu Białoruskiego w Warszawie. Fot: facebook.com/zarembiuk
Białoruskie służby specjalne podszywają się pod organizacje pomocowe w Polsce, chcą pozyskać informacje o emigrantach i byłych więźniach politycznych, którzy uciekli przed prześladowaniami z Białorusi i znaleźli schronienie w Polsce.
Pod pretekstem rzekomego „badania” rozsyłają wiadomości do Białorusinów, którzy wyjechali z ojczyzny po 2020 roku po fali prześladowań. W rzeczywistości chodzi o próbę inwigilacji środowisk emigracyjnych – alarmuje „Białoruski Dom” w Polsce.
Wielu Białorusinów w Polsce już otrzymało wiadomość rzekomo w imieniu „Białoruskiego Domu”. Autor fałszywki twierdzi, że reprezentuje projekt, mający na celu popularyzację wiedzy o Polsce jako kraju, który po 2020 r. pomógł represjonowanym Białorusinom. Adresaci są proszeni o udzielenie odpowiedzi na pytania dotyczące życia w Polsce, prześladowań oraz otoczenia respondenta.
– Postrzegamy te działania jako próbę prowokacji ze strony białoruskich służb specjalnych, których celem jest zbieranie danych na temat represjonowanych obywateli, ich rodzin i środowiska – oświadczył „Białaruski Dom”.
Organizacja podkreśla, że nie prowadzi takich badań ani nie komunikuje się przez nieoficjalne kanały, takie jak prywatne wiadomości w mediach społecznościowych. Apeluje o ostrożność i wzywa do szczególnej ostrożności
– Reżim Łukaszenki wciąż śledzi i zastrasza tych, którzy wyjechali. Naszym zadaniem jest nie tylko pomagać, ale też chronić. Będziemy robić wszystko, by pomoc była bezpieczna i dostępna – podkreślił szef „Białoruskiego Domu” Aleś Zarembiuk.
To nie pierwszy przypadek, gdy białoruski reżim sięga po metody infiltracji emigracji politycznej. Ale ten pokazuje jasno – nawet poza granicami kraju, Białorusini nie mogą czuć się całkowicie bezpieczni. Dlatego tak ważne jest, by nie tracić czujności.
ba za mostmedia.io
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!