
Fot: Pul Pervogo / Komsomolska Prawda
Państwo policyjne dobrało się do garderoby obywateli. Nowy zakaz dosłownie wbija w fotel.
Białoruski reżim surowo zakazał od 14 sierpnia sprzedaży Adidasów, gdyż jakoby “nie spełniają standardów” obuwniczych ZBIR-u, czyli Związku Białorusi i Rosji. A konkretnie za słabo przepuszczają powietrze. Postanowienie w tej sprawie wydał reżimowy urząd certyfikacyjny Gosstandard po tym jak skontrolował kilka sklepów.
Wiadomo przecież, że tylko “przodujące obuwie białoruskie” i ewentualnie rosyjskie spełnia zawsze wszystkie normy. A “wrogie obuwie kapitalistyczne” w żadnym razie. Tak więc Adidasów nie wolno będzie na Białoruś sprowadzać, ani nimi handlować, a sklepy, które już je mają na składzie, muszą natychmiast się ich pozbyć.
Można więc oczekiwać totalnej przeceny w ciągu najbliższych dwóch dni do wejścia zakazu, a resztę firmy spróbują pewnie reeksportować gdzieś za granicę. Pośrednik – zapewne z Rosji lub powiązany z rodziną Łukaszenki – skupi je za pół-darmo i potem sprzeda z dużym zyskiem. A powiązani z reżimem importerzy tanich podróbek i producenci rodzimego chłamu już zacierają ręce.
Jak wiadomo, w czasach sowieckich w ZSRR, a początkowo także “w bratnim obozie socjalistycznym” zabraniano i potępiano najróżniejsze produkty “zgniłego Zachodu”: coca-colę (imperialiści robią ją ze stonki ziemniaczanej), gumę do żucia (rozprasza młodzież i psuje zęby), kolorowe reklamówki, dżinsy (zachodnia dekadencja), muzykę jazzową, rock ’n’ rolla, Beatlesów i ABBĘ (rozpusta), disco i punkową, filmy z Rambo i Jamesem Bondem (wroga propaganda), deskorolki (młodzież powinna grzecznie chodzić, a nie mknąć po ulicy), lalki Barbie (seksualizacja dzieci), klocki Lego (nadmierny indywidualizm), komiksy (ogłupianie mas), fast foody (kapitalistyczne obżarstwo). W ZSRR mówiło się nawet – całkiem na poważnie, że “u nas seksa niet”.
Można by tak wyliczać i wyliczać. Generalnie potępiano wszystko, czego komunistyczna władza sama nie była w stanie dostarczyć własnym obywatelom, a czego ten “niewdzięczny i nieuświadomiony ideologicznie lud” dziwnym trafem zawsze najbardziej pożądał.
Łukaszenka jest nieodrodnym synem kołchozowego komunizmu i chętnie już dawno zakazałby “wszystkiego co zachodnie”, Putin zresztą też. Nie robią tego bo wiedzą, że w ten sposób runie im cały handel i dochody budżetu. Kiedyś Łukaszenka chciał już nawet zabronić Internetu, ale otoczenie wybiło mu to z głowy.
A co do Adidasów… pewnie i tak wkrótce duża część białoruskiego narodu zostanie ubrana w gustowne wojskowe trepy.
Zobacz także: Dwóch generałów w kolejce do samobójstwa. Trzy strzały w tył głowy…
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!