W Rosji poszukiwany jest pochodzący z Ukrainy Artem Tymofiejew. Może on być zamieszany w zorganizowaną przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy operację „Pajęczyna”. To rzekomo z należących do niego ciężarówek wystartowały drony, które zaatakowały rosyjskie lotniska wojskowe.
Według telegramowego kanału „Baza” władze miasta Ust-Kut w obwodzie irkuckim poinformowały o poszukiwaniach 37-letniego Artema Tymofiejewa, który może być zamieszany w masowy atak dronów szturmowych na rosyjskie lotniska wojskowe 1 czerwca.
Rosjanie twierdzą, że mężczyzna ten jest rzekomo właścicielem samochodów, z których wystartowały drony.
„Według źródeł Tymofiejew urodził się w Żytomierzu (podczas gdy administracja Ust-Kut twierdzi, że urodził się w Doniecku), a następnie przez jakiś czas mieszkał w Kijowie. Kilka lat temu przeprowadził się do obwodu czelabińskiego. Większość jego krewnych, a także on sam, byli zameldowani w Miassie [miasto w obwodzie czelabińskim – red.]” – czytamy na koncie Bazy.
Z ustaleń Bazy wynika, że Tymofiejew otworzył w październiku ub. r. przedsiębiorstwo transportu ładunków. W grudniu kupił kilka samochodów, które według doniesień medialnych zostały wykorzystane w ataku na rosyjskie lotniska wojskowe. Według dziennikarzy, listy gończe za Ukraińcem zostały wysłane do wszystkich terenowych wydziałów rosyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych.
Portal „Mediazona” podaje, że miasto Ust-Kut znajduje się około 450 km od bazy lotniczej Biełaja. Według portalu władze następni usunęły jego konto z sieci społecznościowej „VKontakte”. W Telegramie pojawiły się zrzuty ekranowe z jego kont w „VKontaktie” i „Instagramie”
„Mediazona” ustaliła też, że „obecnie strona [na którymś w tych dwóch postali, podaje Czelabińsk jako miejsce jego zamieszkania, a użytkownik był ostatnio aktywny dwa dni temu, 31 maja”.
Przypomnijmy, że 1 czerwca SBU przeprowadziła ataki na kilka lotnisk wojskowych w Federacji Rosyjskiej. Podczas masowego ataku dronów uszkodzono i zniszczono kilkadziesiąt samolotów.
W związku z tym prokremlowscy blogerzy zaatakowali rosyjskie dowództwo wojskowe. Propagandziści oskarżają rosyjskich oficerów o zaniedbanie ochrony i brak rozpoznania. Zauważono, że strat tych nie da się uzupełnić.
Wydarzenia w Federacji Rosyjskiej nazwano „czarnym dniem dla lotnictwa” i „rosyjskim Pearl Harbor”. Ukraiński deputowany Roman Kostenko uważa, że USA wiedziały o operacji specjalnej „Pajęczyna”.
Według niego przed operacją Rosjanie stale zmieniali dyslokację swoich samolotów na różnych lotniskach. Dlatego dla Ukrainy ważne było, aby wiedzieć, gdzie znajdują się w dniu ataku. „A tylko nasi partnerzy mogą nam takie informacje przekazać. I to jest odpowiedź na pytanie – wiedzieli czy nie wiedzieli. Przecież kiedy bierzemy dane, to oni widzą, jakimi obszarami jesteśmy zainteresowani. Możemy więc wnioskować, że nasi partnerzy wiedzieli o tej operacji” – podkreślił.
Opr. TB, t.me/bazabazon, t.me/mediazzzona
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!