
Collage / fot. Dzen.ru, Readovka, Krym.Realii
To był po prostu militarny nokaut.
Pod Kirżaczem w obwodzie włodzimierskim Rosji już ponad dobę detonuje amunicja w jednym z największych w Rosji Arsenale nr 51, trafionym przez ukraińskie drony lub rakiety. Wyrzucane w powietrze pociski i odłamki spadają na okoliczne domy, czasem oddalone nawet o 10 km od miejsca eksplozji.
Rosyjskie władze zamknęły obiekty publiczne, zakłady pracy i szkoły w całym kirżackim rejonie. Ponad 12 tys. osób nie ma prądu, nie działają wodociągi. Ogłoszono stan wyjątkowy. Z okolicznych miejscowości i wsi ewakuowano już ponad 500 mieszkańców i cały czas wywożeni są kolejni. Władze twierdzą jednak, że ranne zostały tylko 4 osoby.
Gubernator obwodu włodzimierskiego Aleksandr Awdiejew zapewnia, że “dynamika sytuacji jest dobra”. Za chwilę jednak przyznaje, że detonacje nie ustają. Innymi słowy – sytuacja na terenie położonego na powierzchni 3,5 km kw. składu nadal nie jest opanowana, mimo że władze i wojsko rzuciły tam całe zastępy ratowników i saperów.
Tymczasem rosyjskie Ministerstwo Obrony nadal nie chce przyznać, że było to ukraińskie trafienie i twierdzi, że eksplozję spowodowało “naruszenie procedur bezpieczeństwa”. Potwierdzenie, że ukraińskie drony lub rakiety przeleciały 530 km nad Rosją i trafiły w strategiczny arsenał na wschód od Moskwy oznaczałoby bowiem całkowitą kompromitację rosyjskiej obrony powietrznej.
Arsenał nr 51 podlegał Głównemu Zarządowi Rakietowo – Artyleryjskiemu rosyjskiego Sztabu Generalnego. Znajdował się na terenie jednostki wojskowej nr 11785. Według ekspertów, w podziemnych bunkrach i na składach “pod gołym niebem” mógł pomieścić łącznie 274 tysiące ton rakiet i pocisków, choć zapewne w chwili ataku nie był “wypełniony po brzegi”.
Jest bardzo prawdopodobne, że przechowywano tam także amunicję dostarczoną z Korei Północnej. Według wstępnych ocen, niemal cały skład został dosłownie zmieciony z powierzchni ziemi, mogło ocaleć co najwyżej kilka magazynów na jego obrzeżach. Siła eksplozji była tak potężna, że w pierwszej chwili mieszkańcy myśleli, że to wybuch bomby atomowej.
Zobacz także: “Przyjaciele Łukaszenki” z Pakistanu dali pierwszy popis! (WIDEO).
KAS
1 komentarz
Róża i Błażej
24 kwietnia 2025 o 08:24Na końcu nagrania gostek podsumował: “da, normalna”, i też uważamy, wszystko w porządku.