
Fot: Telegraf.news / Techinsider
Chiński elektrocar rejestruje lidarem duchy.
Białoruski bloger Waśka Pilot opublikował wideo z nocnej przejażdżki po cmentarzu w Brześciu chińskim cmentarnym elektrocarem Lixiang. Na nagraniu z kabiny widać, że system monitoringu tego pojazdu pokazuje na ekranie liczne sylwetki ludzi, których w tym czasie tam nie ma – podaje Telegraf.news.
Skanujący teren lidar pojazdu pokazuje schematyczne ludzkie figurki, które pojawiają się w miejscach, gdzie w rzeczywistości są tylko nagrobki, pomniki i krzyże. Nagranie – najwyraźniej autentyczne – wywołało w sieci powiew grozy. Internauci próbują wyjaśnić tę niepokojącą zagadkę.
Jedni twierdzą, że system pomyłkowo interpretuje krzyże jako ludzi. Inni – że dzięki jakimś wewnętrznym funkcjom urządzenie sczytuje zdjęcia zmarłych z pomników i przetwarza je na ludzkie sylwetki. Ale naklejenie czyjegoś zdjęcia na zwykły słup poza cmentarzem nie daje takiego efektu.
Pojawiają się też, oczywiście, liczne interpretacje z obszaru „życia pozagrobowego”. Nie będziemy tu dodawać kolejnej i nie podejmujemy się tego wyjaśniać, ale trzeba przyznać, że nagranie jest dość upiorne.
Zobacz także: Jak tu atakować? Roznieśli nam dowództwo! Nalot zrównał je z ziemią.
KAS
5 komentarzy
Kocur
26 marca 2025 o 21:30Jaki więc z tego wniosek? Nie jeździć elektrykiem w nocy po cmentarzu, tylko zwykłym samochodem z tradycyjnym , spalinowym napędem.
Jagoda
27 marca 2025 o 11:47Wychodzi na to, że czujniki chińskiego badziewia rejestrują-pokazują cieplejsze (nieostygłe jeszcze) pomniki nagrobne. Kamień trzyma ciepło bardzo długo i wolno je oddaje. Czujniki łapią po prostu te największe i taka oto sensacja !
Andy
27 marca 2025 o 11:50Lidar na działa na ciepło, to nie jest termowizor, tylko na wiązkę laserową. Więc temperatura nie ma nic do rzeczy.
Jagoda
27 marca 2025 o 12:20Owszem masz rację ale lidar w pojeździe działa z reguły z podczerwienią i laserem.
Kancermeister
28 marca 2025 o 09:05Nagranie – zgodnie z opisem – zostało wykonane w Brześciu i dodane 24 marca. Poprzedzającego dnia temperatura w tym mieście wynosiła max 12°C i były opady deszczu (ca 30%) z całkowitym zachmurzeniem. Nie były to więc warunki do nagrzania nagrobków do takiego stanu, żeby jeszcze w nocy mogły emitować temperatury żywych ludzi. Poza tym część sylwetek wyświetla się na drodze pojazdu.
Czyli Twoje wyjaśnienie jest naciąganą racjonalizacją bez jakichkolwiek podstaw naukowych.