Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy ujawniło swoje stanowisko w sprawie możliwości rozmieszczenia międzynarodowego kontyngentu na terytorium Ukrainy jako jednej z gwarancji przyszłego bezpieczeństwa w przypadku zakończenia wojny.
Rzecznik MSZ Georgyj Tychyj przypomniał podczas konferencji prasowej, że ukraiński minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha złożył ważne oświadczenie o potrzebie rozszerzenia dyskusji na temat międzynarodowego kontyngentu, który miałby składać się jedynie z komponentu lądowego, aby zapewnić bezpieczeństwo Ukrainy w przestrzeni powietrznej i na morzu.
„Uważamy, że jeśli nasi partnerzy i sojusznicy są gotowi do rozmów, do omówienia ewentualnego wysłania tych kontyngentów w celu zapewnienia długoterminowego pokoju i bezpieczeństwa na Ukrainie, to w pełni możliwe jest mówienie o bezpieczeństwie nieba – o ochronie i zamknięciu ukraińskiego nieba, w tym patrolach samolotów naszych sojuszników i partnerów” – podkreślił Tychyj.
Dodał również, że nawet jeśli siły obronne Ukrainy wyparłyby Rosję z Morza Czarnego, Rosjanie mogliby nadal ograniczać swobodę żeglugi na morzu.
„Każde długoterminowe bezpieczeństwo musi obejmować wzmocnioną obecność naszych sojuszników na Morzu Czarnym, w powietrzu” – powiedział Tychyj.
Dodał, że trzeba myśleć kompleksowo, gdyż komponent lądowy jest tylko jednym z możliwych komponentów.
„Ogólnie rzecz biorąc, zamknięcie nieba nie jest mniej, a może nawet ważniejsze niż obecność sił lądowych lub niektórych komponentów na ziemi. Ponieważ to dominacja Rosji w powietrzu, jak na razie, pozwala jej, w zasadzie, dominować na polu bitwy, kontynuować terroryzowanie ukraińskich miast, społeczności i wiosek. To jest kluczowy element” – podkreślił.
Według niego Ukraina już rozmawia na ten temat ze swoimi sojusznikami.
„Przed nami ważne rundy dyskusji na temat zobowiązań i gwarancji bezpieczeństwa, które mają charakter długoterminowy dla Ukrainy” – powiedział.
Chodzi o spotkanie przywódców państw Unii Europejskiej, które odbędzie się 6 marca.
Odniósł się także do wypowiedzi prezydenta Francji Emmanuela Macrona, według którego kontyngent ten nie powinien stanowić siły bojowej i nie powinien być wysyłany na linię frontu.
„Nie porównujmy tego, jak Francja widzi sytuację, i tego, jak my ją widzimy. Na razie nie ma sporu ani żadnej opozycji stanowisk. Istnieje szeroka europejska dyskusja, która trwa w tej sprawie, w której bierzemy udział. W ramach tej dyskusji różne kraje wyrażają swoje myśli, pomysły, propozycje i wizje, jak to może się stać” – powiedział Tychyj. „Dlatego jest za wcześnie, aby mówić o konkretnych liczbach, lokalizacjach, jaki to będzie kontyngent, gdzie będzie zlokalizowany. Nadal jest za wcześnie” – wyjaśnił.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski uważa, że jeśli zostanie osiągnięte porozumienie mające na celu zakończenie działań wojennych, międzynarodowy kontyngent, który mógłby zostać wysłany w celu utrzymania pokoju wzdłuż linii frontu, powinien składać się ze 100–150 tys. żołnierzy europejskich. Jednocześnie, zdaniem prezydenta, bez udziału Stanów Zjednoczonych, rozmieszczenie międzynarodowego kontyngentu na terytorium Ukrainy jest niemożliwe.
Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że jego kraj jest gotowy udzielić Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa. Zauważył również, że wykorzystanie europejskich wojsk jako sił pokojowych nie oznacza koniecznie, że znajdą się one na linii frontu.
Opr. TB, UNIAN
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!