NATO podjęło decyzję w odpowiedzi na sabotaż infrastruktury podmorskiej na Bałtyku. Przedstawiono skoordynowany plan działania w celu przeciwdziałania zagrożeniom.
W ostatnim czasie uszkodzone zostały wówczas cztery kable telekomunikacyjne i jeden kabel energetyczny. Odpowiedzialna ma być za to załoga jednostki Eagle S, która najpewniej wchodzi w skład rosyjskiej floty cieni. Podobnych, niepokojących wydarzeń było jednak więcej.
Plan powołania Straży Bałtyckiej ogłosił sekretarz generalny Sojuszu Mark Rutte w trakcie konferencji w Helsinkach. NATO ma zamiar wykorzystać zarówno okręty – około 10 jednostek, jak i samoloty patrolowe oraz inne rodzaje uzbrojenia. Przewidziano możliwość wysłania większej liczby jednostek w razie konieczności.
W szczycie odbywającym się w stolicy Finlandii wzięli udział przedstawiciele ośmiu krajów regionu i Komisja Europejska. Polskę reprezentuje premier Donald Tusk.
Celem wspomnianej Straży będzie zarówno nadzór, jak i działania odstraszające.
swi/PAP,kyivindependent.com,wp.pl
1 komentarz
Enricco
14 stycznia 2025 o 18:07Ukraińcy powinni myśleć o przerwaniu Nord Stream 2 w kolejnym miejscu, z uwagi na różne niemądre pomysły wznowienia handlu z rosją. Innymi słowy – James Bond ma obligatoryjną nową misję.