Rosjanie wymyślili nowy sposób ostrzegania przed zagrożeniem ze strony dronów – sygnalizację świetlną ostrzegającą przed niebezpieczeństwem. Proste semafory świetlne montowane są już na najniebezpieczniejszych drogach.
Fotografię jednej z takich sygnalizacji świetlnych opublikował ukraiński specjalista ds. komunikacji i walki elektronicznej Serhij „Flesz” Beskriestnow, choć nie podał on szczegółów.
„Nasz wróg instaluje na słupach światła drogowe. Dronów nie ma. Są drony. Drony są daleko” – skomentował na w swoim koncie w Telegramie.
Analitycy portalu „Defense Express” zauważają, że pomysł Rosjan tylko na pierwszy rzut oka wygląda śmiesznie, w rzeczywistości jest jednak dość pragmatyczny.
„W ten sposób wrodzy kierowcy otrzymują informacje o zagrożeniu ze strony dronów, nawet jeśli nie mają przy sobie indywidualnego detektora. Dzięki temu mogą wybrać czas przejazdu przez określony obszar przy mniejszym ryzyku” – zauważają eksperci.
Jednakże ogólna architektura tego systemu sygnalizacji świetlnej pozostaje niejasna: czy mowa o indywidualnych detektorach na każdej sygnalizacji świetlnej, czy też o połączonym systemie czujników i wskaźników.
Opr. TB, t.me/serhii_flash
1 komentarz
qumaty
9 grudnia 2024 o 23:12no ale co te info ze słupa da kierowcy? Co za różnica czy kierowca wie czy nie? Przecież nie ucieknie autem przed dronem. Zagłuszarki zamazują wprawdzie operatorom obraz na ostatnich metrach, ale wprawny operator potrafi już dolecieć do celu i bez obrazu. Jadę zatem „buchanką” wyładowaną po dach amunicją. Zielone światła – spokój, żółte zaczynam się modlić, czerwone – bum i wylatuję w kosmos razem ze swą buchaneczką. Tyle że ma czas na modlitwę.