Czy Zachód się na to zdecyduje i czy zgodzi się na to Putin?
Wołodymyr Zełenski jest gotów „zamrozić” wojnę z Rosją na obecnej linii walk, jeśli Zachód zapewni, że Putin nie uderzy ponownie. Jedynym realnym sposobem, by to zrobić jest rozmieszczenie zachodnich sił pokojowych wzdłuż linii frontu.
Ukraiński prezydent złożył taką deklarację w czasie niezapowiedzianej wizyty w Kijowie Friedricha Merza, kandydata na nowego kanclerza Niemiec.
„Ukraina opowiada się za rozwiązaniem konfliktu drogą dyplomacji, gdyż w ten sposób uratujemy więcej żyć ludzkich. Mówiłem jednak Macronowi i Trumpowi, że Putin nie chce zakończyć wojny i trzeba go do tego zmusić. A można to zrobić tylko wzmacniając siłę naszej armii nowymi dostawami pocisków ATACMS, Storm Shadow, SCALP i innego uzbrojenia” – podkreślił Zełenski.
Drugi problem to zapewnienie, by po „zamrożeniu” konfliktu Rosja za jakiś czas nie uderzyła ponownie. Można to zrobić tylko przyjmując Ukrainę do NATO. „Ale nawet jak zostaniemy już zaproszeni do Sojuszu, ale jeszcze nie będziemy jego członkiem, Putin może znowu zaatakować. Kto nam w takiej sytuacji zapewni bezpieczeństwo?” – pyta ukraiński prezydent.
Dlatego, jego zdaniem, jedyne skuteczne rozwiązanie to rozmieścić wzdłuż linii frontu z Rosją zachodnie siły pokojowe, które będą pilnować przestrzegania rozejmu. Zełenski przypomniał, że niedawno z taką inicjatywą wystąpił właśnie Emmanuel Macron.
Z kolei Merz zgodził się, że tylko silna Ukraina będzie w stanie wymusić na Putinie rozmowy pokojowe. Dlatego poparł dostarczenie jej niemieckich rakiet dalszego zasięgu Taurus. Według niego – wbrew temu co twierdzi Olaf Scholz – nie oznaczałoby to wciągnięcia Niemiec do wojny, tym bardziej, że Wielka Brytania, Francja i USA już takie pociski dostarczają.
Kandydat na kanclerza Niemiec ocenił, że ograniczając możliwości użycia przez Ukrainę rakiet dalekiego zasięgu, „Zachód każe jej walczyć z jedną ręką schowaną za plecami”.
Przypomnijmy, że Scholz, który gościł w Kijowie tydzień wcześniej, wykluczył możliwość rozmieszczenia żołnierzy niemieckich na Ukrainie, mimo że wcześniej jego szefowa dyplomacji Annalena Baerbock dopuściła taką możliwość.
Zobacz również: Tak Rosjanie uciekają z Syrii! A z Moskwy dobiega wściekły skowyt (WIDEO).
KAS
6 komentarzy
Marek
9 grudnia 2024 o 17:05Ubolewam, że Prezydent RP A. Duda nie zrobił nic w kwestii upamiętnienia rzezi wołyńskiej przez dwie kadencje. A przy tym nie reaguje na pretensje i ciągłe roszczenia względem Polski wysuwane przez Załenskiego.
Czy na prawdę nie dało się tego załatwić?
Leny
9 grudnia 2024 o 17:34co za brednie…
Marek
9 grudnia 2024 o 18:27Odezwała się ukrainaka, to widać i czuć.
Marek
9 grudnia 2024 o 17:15Wojsa ONZ a nie NATO w strefie demarkacyjnej. A to zasadnicza różnica. Przecież Ukraina nie jest w NATO i nie wiadomo kiedy będzie, to na jakiej podstawie mały by znaleźć się tam wojska NATO?
Ma facet tupet i wymagania, ale D. Trump poradzi sobie z tym problemem.
LT
10 grudnia 2024 o 02:42Panie Marku,
100% racji!
genialny plan
10 grudnia 2024 o 07:35Można tam wysłać Hindusów. – U nich ludziej mnoga. A poza tym mają doświadczenie no violence.