„Prezydent” samozwańczej „republiki” Abchazji Asłan Bżanija odrzucił żądania opozycji i ukrywa się w bazie wojskowej Federacji Rosyjskiej — poinformował członek abchaskiej opozycji Levan Mikao – podaje „Dialog.UA”.
Abchazja to separatystyczny i wspierany przez Rosję region Gruzji.
Sytuacja w republice eskaluje po przyjęciu przez władze pakietu przepisów, legalizujących rosyjskie inwestycje w regionie oraz własność ziemi i nieruchomości, która przyznała kremlowskim biznesmenom bardzo szerokie prawa i przywileje.
Opozycja sprzeciwia się temu rozwiązaniu i zażądała dymisji „prezydenta” samozwańczej „republiki”. Serwis Echo Kawkaza podał, że protestujący dali Bżani godzinę na ogłoszenie rezygnacji. Ostrzegli, że w przeciwnym razie pójdą do budynku MSW, w którym przebywa lider republiki. Gdy odmówił, 15 listopada protestujący zajęli budynki rządowe nieuznanej republiki. Tego dnia miał zostać przyjęty projekt „porozumienia inwestycyjnego” , ale sesję parlamentu odwołano.
„Będziemy jeszcze trochę cierpliwi… to zakulisowe rozgrywki, postaramy się zachować wszelkie zasady dyplomatyczne. Ale jeśli oni nie zrozumieją, my również jesteśmy gotowi podjąć radykalne kroki” – powiedział jeden z przywódców protestu, Kan Kvarchia.
Bżanija złożył oświadczenie, że będzie kontynuował swoją pracę. Jego służba prasowa twierdzi, że opuścił Suchumi po spotkaniu ze służbami bezpieczeństwa.
Według informacji opozycji, Bżanija ukrywa się na terenie bazy wojskowej Sił Zbrojnych Rosji w „republice”.
Prawdopodobnie chodzi o 7. bazę wojskową, która znajduje się w mieście Gadauta na wybrzeżu Morza Czarnego. To największy rosyjski obiekt wojskowy w nieuznawanej „republice”.
ba za dialog.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!