Rosja prawdopodobnie będzie wykorzystywała północnokoreańskich żołnierzy na drugiej linii obrony w obwodach kurskim i biełgorodzkim, aby przerzucić własnych żołnierzy na front w Donbasie. Uważają tak ukraińscy żołnierze walczący w obwodach kurskim i charkowskim. Opowiedzieli o tym gazecie „The Washington Post”.
Według danych amerykańskiego wywiadu w obwodzie kurskim przebywa obecnie około 10 tys. żołnierzy armii KRLD. Uważa się, że Kreml chce ich wykorzystać do wzmocnienia wojsk rosyjskich, które próbują wyprzeć Siły Zbrojne Ukrainy z okolic Sudży.
Jurij Fedorenko, dowódca batalionu „Achilles”, który wchodzi w skład 82. oddzielnej brygady szturmowej w obwodzie charkowskim, powiedział, że dane wywiadowcze odnotowują obecność wojsk północnokoreańskich nie tylko w obwodzie kurskim, ale także w sąsiednim obwodzie białogrodzkim.
Według niego wojska północnokoreańskie zostaną wykorzystane do wzmocnienia rosyjskiej drugiej linii obrony w pobliżu Biełgorodu. Pozwoli to stacjonujące tam jednostki rosyjskie przerzucić do Donbasu.
36-letni Walentin Lewada, żołnierz z jednostki systemów bezzałogowych 82. Brygady, spodziewa się, że ukraińscy żołnierze wkrótce spotkają się z Koreańczykami w bezpośredniej walce.
„Możemy zetknąć się bezpośrednio, jeśli nastąpi szybki przełom. Myślę, że trudno będzie ich brać do nie” – powiedział.
Przypomnijmy, prezydent Wołodymyr Zełenski odnotował już, że wojska północnokoreańskie poniosły straty w obwodzie kurskim. Jednocześnie ukraiński przywódca skrytykował powolną reakcję Zachodu na przystąpienie Korei Północnej do wojny.
Opr. TB, washingtonpost.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!