Prezydent Andrzej Duda uważa, że włączenie Ukrainy, Białorusi, Mołdawii, Gruzji i krajów Bałkanów Zachodnich do wspólnej strefy bezpieczeństwa, wolności i dobrobytu powinno być głównym celem nie tylko polityki zagranicznej Polski, ale także Trójmorza i Europy. „Inicjatywa Trójmorza ma bardzo specyficzny wymiar, to przede wszystkim przestrzeń bezpieczeństwa, ale nie militarna, bo od tych spraw mamy NATO” – oświadczył prezydent RP Andrzej Duda podczas czwartej edycji Samorządowego Kongresu Trójmorza w Lublinie.
To spotkanie przedstawicieli rządów i władz lokalnych krajów Trójmorza, inicjatywa jednocząca kraje regionu środkowoeuropejskiego położone pomiędzy Morzem Bałtyckim, Adriatykiem i Czarnym – Austrię, Bułgarię, Chorwację, Czechy, Estonię , Grecja, Litwa, Łotwa, Polska, Rumunia, Słowacja, Słowenia i Węgry), a także partnerzy strategiczni: Unia Europejska, USA, Japonia oraz regiony partnerskie z Ukrainy i Mołdawii.
Inicjatywa Trójmorza ma bardzo konkretny wymiar. To przede wszystkim przestrzeń bezpieczeństwa – w istocie nie tego militarnego, bo od tych spraw mamy Sojusz Północnoatlantycki. Myślę tutaj o bezpieczeństwie rozumianym w kontekście gospodarczym i społecznym, na które składa się infrastruktura transportowa, energetyczna i cyfrowa,
– mówił Andrzej Duda.
Wskazał, że wraz z rosnącym zagrożeniem ze strony Rosji dla całego obszaru tej części Europy, prowadzone są rozmowy, jak rozwijać infrastrukturę w ramach Trójmorza również do celów militarnych.
Oczywiście nie można zaprzeczyć, że w związku z rosyjską agresją na Ukrainę i oczywistym, coraz większym zagrożeniem ze Wschodu, z Rosji, dla całej przestrzeni naszej części Europy, myślimy także o tym, jak to wykorzystać infrastruktura rozwijana w ramach inicjatywy Trójmorza, a także do celów wojskowych,
– zauważył prezydent.
Prezydent zwrócił uwagę, że w dobie odradzającego się rosyjskiego imperializmu nie możemy dopuścić do sytuacji, w której Rosja wygra na Ukrainie.
– Jeżeli pozwolimy im wygrać na Ukrainie, to oni będą chcieli iść dalej – mówił polski przywódca, wskazując na potrzebę dalszego wsparcia Ukrainy.
ba/prezydent.pl
7 komentarzy
LT
14 czerwca 2024 o 14:19Jako Polak ,ktory juz przezyl swoje,niejedno widzial I wyciagnal wnioski
radze z calego serca ,aby takie opinie Pan Prezydent ,albo trzymal dla siebie,albo omawial w gronie zaufanych osob.
Przed wojna tez byl taki co mial wizje trojmorza,skonczylo sie tragedia calego narodu.
Polecam przeczytac wywiad Melchiora Wankowicza zRydzem I Beckiem w Rumunii w 1939.Rydz byl zalamany,Beck do polnocy opowiadal o sukcesach swojej polityki zagranicznej.
Zdumiony
15 czerwca 2024 o 13:24Przykro czytać takie opinie.Objęcie cywilizacją zachodnią Białorusi i Ukrainy to dogmat polskiej polityki od tysiąca lat.Rezygnacja z niego to rezygnacja z suwerenności a przede wszystkim z bezpieczeństwa.Owszem formuły zmienialy się przez wieki.
Jagoda
14 czerwca 2024 o 14:26Duda zajmij się sprawami POLSKIMI bo zostało ci tylko 14c miesięcy aby zrehabilitować się w oczach Polaków !
to se ne wrati
14 czerwca 2024 o 16:44Prezydentu Dudu marzy się ponowny Paradise Judeorum w Europie Środkowej.
Jagoda
15 czerwca 2024 o 16:27Wielonarodowość była piętą achillesową II Rzeczypospolitej. Terror Ukraińców na Kresach ciągnący się przez dwadzieścia lat oraz zdrada ze strony Białorusinów, Ukraińców i żydów we wrześniu 1939 roku tylko to potwierdziły. Może i lepiej, że po wojnie Kresy Wschodnie przypadły bolszewikom, gdyż tym samym wzięli sobie poważny problem na głowę, a my w to miejsce otrzymaliśmy wysoce rozwinięte gospodarczo i cywilizacyjnie dawne ziemie piastowskie, które przez wieki były pod niemieckim butem, a po wojnie zostały z Niemców oczyszczone. Potem przyznawali to nawet politycy emigracyjny tacy jak Edward Raczyński, który stwierdził, iż „gdyby kresy wschodnie pozostały przy Polsce, mielibyśmy nie lada kłopot oraz wojnę domową, która wyniszczyłaby kraj od środka.”. Powtórka z Jugosławii w środku Europy mogłaby mieć niewyobrażalne dla wszystkich konsekwencje łącznie z kolejną, trzecią wojną światową, a tak uniknęliśmy kolejnego kataklizmu oraz zagłady.
nie ma za co
16 czerwca 2024 o 11:55„w to miejsce otrzymaliśmy” – naprawdę otrzymaliśmy? Przecież ludzie mieszkający na ziemiach zachodnich jeszcze w latach 80-tych nie mieli aktów własności – całe pokolenie żyło tam na walizkach licząc się z tym, że pewnego dnia ich własne będzie to, co wezmą na plecy, albo i to nie. Po prostu przyjadą jacyś ludzie i powiedzą krótko „Raus” i zostaw klucze w drzwiach.
Zostawili na Kresach SWOJE , dorobek wielu pokoleń, a całe życie żyli jak ubodzy krewni. I jeszcze im mówiono, że coś „dostali”, k* *ć.
Zdaje się, że dopiero Kohl podpisał jakiś traktat pokojowy w latach 90-tych.
Więc z tym „otrzymaliśmy” to bym sugerował nie nadużywać.
Z tym „rozwinięte gospodarczo” to też bym radził ostrożnie. Tak, rozwinięte na poziomie początku XX w., ale przez dziesięciolecia PRL nie inwestował w te tereny.
Paradoksalnie, wybudowana na początku XX w. infrastruktura dziś jest ograniczeniem, kulą u nogi, i wymaga gigantycznych nakładów na modernizację. Kto był centrum Wrocławia, to wie, o czym mówię. Dziś z pewnością taniej byłoby wybudować od zera milionowe miasto w Baranowie, niż doprowadzić do używalności Wrocław. 100 lat temu w Dubaju pasły się kozy.
Czym się różni Warszawa od Wrocławia? M.in. tym, że w Warszawie już pod koniec XIX w. projektowano inwestycje w taki sposób, aby były „na dziś i na jutro” np. szerokie Aleje Jerozolimskie, Most Poniatowskiego, Filtry, Tunel Średnicowy. – Warszawa w XIX w. była jednym z kilku miast gubernialnych Rosji, gdzie mogli się osiedlać powracający z Syberii zesłańcy, w większości wielcy patrioci i zubożała szlachta. Nie mieli pieniędzy na życie, ale mieli wielkie idee.
A Wrocław? Na ile znam i widziałem, to było wszystko robione po drobnomieszczańsku, byle „na dziś”. I teraz nie wiadomo, co zrobić. Wyburzyć szkoda. Mieszkać tam, to żal.
Francuzi wyburzyli 1/3 Paryża, żeby zbudować całe dzielnice od nowa. I pewnie trzeba będzie tak zrobić.
LT
16 czerwca 2024 o 16:26Mamy Polske taka jaka kat Polakow Stalin narysowal sobie na mapie.
Czy byla jakas alternatywa?Tak byla
nasi sojusznicy godzili sie na linie Curzona na wschodzie,ale nie godzili sie na granice na Odrze I Nysie.Brytyjczycy do konca lat 50-tych domagali sie rewizji tej granicy.
Podniesione z ruin byle miasta niemieckie sa dzisiaj polskie,szkoda oczywiscie Wilna,Grodna,Lwowa,tam jest nasza historia
Tam jest ocean polskiej przelanej krwi.