Informacje przekazane przez firmę konsultingową Bain & Company powinny być niezwykle istotnym sygnałem dla świata Zachodu. Chodzi o prędkość, z jaką Rosja produkuje uzbrojenie.
W analizie opublikowanej przez Sky News czytamy, że obecnie Moskwa produkuje pociski artyleryjskie około trzy razy szybciej niż zachodni sojusznicy Ukrainy. Co więcej, robi to za jedną czwartą kosztów!
Choć w ostatnim czasie sytuacja na froncie poprawiła się dzięki kolejnej transzy pomocy, ukraińscy żołnierze twierdzą, że na każdą wystrzeloną przez nich salwę wróg może wciąż wystrzelić około pięciu pocisków.
Jak informują media, badanie Bain & Company oparte jest na danych dostępnych publicznie. Według nich, w tym roku rosyjskie fabryki miały wyprodukować lub odnowić nawet 4,5 miliona pocisków artyleryjskich.
Dodano, że w tym czasie łączna produkcja krajów europejskich i USA to zaledwie 1,3 miliona pocisków. O ile Rosja za każdy płaciła równowartość około 1000 dolarów, w przypadku krajów NATO jest to nawet cztery razy większa kwota.
swi/euromaidanpress.com
2 komentarzy
qumaty
28 maja 2024 o 22:44„jak informują media, badanie Bain & Company oparte jest na danych dostępnych publicznie”
Może wyjaśnię coś na przykładzie: jest sobie gdzieś zakład produkujący sobie amunicję w czasie pokoju. Robi sobie w 8 godzinnej zmianie dajmy na to 100 pocisków. No ale wojna. Przychodzi rozkaz powoić produkcję! Zatrudniają ludzi, druga zmiana robi drugie 100 pocisków – plan wykonany. Pojawiają się jednak pierwsze trudności. Maszyny są obciążone dwa razy bardziej i jest tylko 8 h na naprawę usterek. No ale wojna idzie źle i znów rozkaz. Zwiększyć produkcję! To trzecia zmiana staje i klepią juz 300 pocisków na dobę, ale klepią przez chwilę, bo kłopoty narastają jeszcze bardziej. Każda usterka, na każdej zmianie zatrzymuje CAŁY zakład do jej usunięcia, bo zwyczajnie nie ma czasu na ŻADNE prace serwisowe. Doba ma 24h i żaden „prikaz” tego nie zmieni. Maszyny zatem tylko jęczą i zużywają się 3 razy szybciej. Ile tak popracują? Już przed wojną nie były nowe, więc różne usterki są non stop. Produkcja spada do powiedzmy 250 sztuk dziennie i żadne zaklęcia już jej nie podniosą. Rozkalibrowane maszyny robią pociski z coraz większą tolerancją, jakość też zatem spada. I żeby nawet na kolanach minister obrony błagał, to o żadnym dalszym wzroscie produkcji nie ma mowy, bo trzeba by wybudować nowy zakład. W rosyjskich realiach to 5-6 lat i to przed sankcjami. Rosjanie wycisnęli wszystko z tego co mają, wyszli na plateu swoich mocy i nie są w stanie w warunkach sankcji robić więcej, taniej i lepiej. Ergo – ten artykuł to stek bzdur powielający tezy ruskiej propagandy.
Feliks
4 lipca 2024 o 12:49Świetny komentarz, jak wyżej!
Artykuł zakłamuje rzeczywistość