Czyżby na transmitowaną przez TV na całą Rosję „gorącą linię” z dyktatorem wdarli się jacyś dywersanci?
Doroczna telewizyjna szopka propagandowa z Putinem w roli głównej najwyraźniej wymknęła się spod kontroli. W pewnym momencie zamiast z góry ustalonych grzecznych pytań od ludności, na rosyjskiego prezydenta posypał się grad pytań zgoła nieprawomyślnych. Telewizyjna cenzura wycięła je z programu, ale i tak miliony ludzi zobaczyły je wyświetlone na telebimie.
Zaczęło się dość niewinnie: „Dlaczego w Nowosybirsku drożeje gaz i benzyna?” Putin pominął to milczeniem, ale „gazowi malkontenci” wyraźnie nie odpuszczali: „Daliśmy gaz Chinom, Europie, a kiedy w końcu gaz pojawi się u nas w Chakasji?” Faktycznie, brak gazu i ropy w kraju o największych ich złożach na świecie, to spory wyczyn, nic dziwnego, że lud tego nie rozumie…
Co gorsza, za chwilę dołączyli „przyczajeni smakosze”, bezczelnie żądając tańszych ogórków, pomidorów i sałaty i wyliczając ich obecne kosmiczne ceny, „o owocach nie wspominając”. Na to również nie było odpowiedzi. Co ciekawe, nie padło pytanie o totalny brak jaj, które w ostatnich tygodniach całkowicie zniknęły z rosyjskich półek (z powodu wyrżnięcia kur, gdyż wcześniej w sklepach brakowało drobiu i Putin kazał „zrobić z tym porządek”).
Kolejni do akcji wkroczyli „zrzędzący pacjenci” z Astrachania: „Wkrótce umrze cała medycyna. A my wraz z nią”. Ponieważ Putin to również przemilczał, można zakładać, że w sumie nie ma nic przeciwko temu. Na tym się jednak nie skończyło. Kolejne pytania były już z grubej wojennej rury: Dlaczego 300 tys. ludzi ma walczyć za całą resztę kraju? Czy można wygrać wojnę nieustannie siedząc w tak zwanej „aktywnej obronie”?
Na końcu gwóźdź do trumny całego spektaklu wbili „polityczni szydercy”: „Dlaczego Pana realność nie pokrywa się z naszą rzeczywistością? Proszę powiedzieć, jak moglibyśmy się przeprowadzić do tej wspaniałej Rosji, o której tyle mówią w telewizji?” Oczywiście tego również Putin im nie wyjaśnił.
Ludzka bezczelność naprawdę nie zna granic. Zamiast głupio jęczeć z powodu braku gazu, pomidorów, lekarzy oraz perspektywy szybkiego zgonu na wojnie, Rosjanie powinni okazać prezydentowi choć trochę wdzięczności. Bo co z tego, że nic nie ma, skoro jest Putin?
ba /Kanał Telegram
5 komentarzy
Kocur
14 grudnia 2023 o 13:59putlin jak się zastanowi, na pewno i te anomalie wytłumaczy w sensowny i przekonywujący sposób swojemu wiernemu ludowi. Dajcie mu tylko chwilę czasu…
qumaty
14 grudnia 2023 o 16:30poziom niezadowolenia Rosjan jest wyższy niż się komuś śni.. I nie z wojny. To ich mniej obchodzi. Ich niepokoi raczej niski poziom życia. Ktoś to miał budżet na styk i widzi 30-50% podwyzki wszystkiego nie ma już planu B. Jedzenia nie kupi? Opału? Przed wojną wg badań przecięte rosyjskie gospodarstwo domowe na żywność wydawało ponad 50% dochodu. To już jest niezwykle dużo i dowodzi ogromnego poziomu biedy. Teraz pewnie wydają więcej. Infrastruktura nieremontowana od lat zaczyna się w całym kraju zwyczajnie walić, a wszystkie środki idą na wojnę. W gospodarce jedyne co kwitnie to zbrojeniówka. Reszta leży. Problemy można mnożyć i powodują one, że nic dobrego na horyzoncie nie widać. Oni są nieprawdopodobnie wręcz cierpliwi, ale jak już się zbuntują to zaczyna się od razu rzeź.
Edmundas
14 grudnia 2023 o 20:59A nasz „putinek” chociaż Europejczyk i ten drugi, który nie lubi niewygodnych pytań, to kim są?
Jagoda
15 grudnia 2023 o 10:44Kacapy zawsze ”dbali” o swoich. Pałowanie, wywozy, strzelanie w plecy. Im dalej od Paryża tym gorsze jedzenie, brudniejsze toalety i głębsze kieliszki.
Grzegorz
16 grudnia 2023 o 12:01Przecież to nie jest Putin. Putin już od dawna nie żyje.