Były doradca szefa gabinetu Prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz w rozmowie z „Rzeczpospolitą” wymienił trzy możliwe scenariusze rozwoju wojny z Rosją w 2024 roku. Żadna z nich nie jest pozytywna.
Krytyczny wobec władz Ukrainy Arestowycz jest coraz chętniej cytowany przez rosyjskie media.
Pierwsza opcja wg Arestowycza zakłada dojście do porozumienia Rosji, Chin i Stanów Zjednoczonych w sprawie zakończenia wojny, nazwanej przez Putina „specjalną operacją wojskową”.
Taki scenariusz „skaże” Ukrainę na zaprzestanie aktywnych działań wojennych. Oznaczałby „już nie wojnę, ale też nie pokój”, m.in. z powodu naruszania zawieszenia broni – zauważa Arestowycz w rozmowie, która ukazała się w weekendowym wydaniu dziennika „Rzeczpospolita”.
Ekspert wskazuje, że takie rozwiązanie może doprowadzić do trzeciego „Majdanu”, bowiem powracający do kraju żołnierze doświadczą „zimna i głodu”, staną w obliczu bezrobocia, a także zaczną przyglądać się „sąsiadom, którzy nie poszli na front”.
Druga opcja dotyczy kontynuacji działań wojennych. Zachód, tak jak dotąd będzie zaopatrywał Ukrainę w broń, jednak armia ukraińska zostanie pokonana na kilku odcinkach frontu, po czym rozpoczną się konflikty wewnętrzne.
„Zaczniemy skakać sobie do gardeł, szukać winnych, a to wszystko będzie się działo w stanie wojennym” – wyjaśnił Arestowycz.
Trzecią opcję nazywa „bajeczną” i traktuje ją raczej jako fantazje. Jeśli przyjmiemy ten scenariusz, Zachód miałby przekazać Ukrainie broń i inną niezbędną pomoc w „ogromnych” ilościach, dzięki którym Ukraińskie Siły Zbrojne będą mogły rozpocząć nową ofensywę.
„Ale szczerze mówiąc, nie widzę pozytywnego scenariusza dla Ukrainy w 2024 roku” – konstatuje Arestowycz.
I nie chodzi tylko o sytuację prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, ale o Ukraińców w ogóle. Teraz, zdaniem Arestowycza, w kraju rozpoczął się trzeci etap konfliktu, ale Ukraina „nie jest na niego gotowa”.
Były doradca szefa gabinetu prezydenta Ukrainy przypisuje taki stan rzeczy m.in. ograniczaniu dostaw z Zachodu. Arestowycz jest przekonany, że przepływ pomocy wojskowej maleje, ponieważ partnerzy nie rozumieją, w jakim kierunku zmierza Ukraina.
„Amerykanie ograniczają nam pomoc i dyskutują o tym nie dlatego, że nie mają pieniędzy, ale dlatego, że nie mają odpowiedzi na pytanie „po co?” Ponieważ sami nie wiemy „po co” – podkreślił w „Rzeczpospolitej”..
Według Arestowycza pierwszy etap konfliktu zbrojnego między Rosją a Ukrainą trwał od 24 lutego do 2 kwietnia 2022 r., a drugi zakończył się 1 listopada 2023 r. po opublikowaniu artykułu Naczelnego Dowódcy Siły Zbrojne Ukrainy Walerego Załużnego dla The Economist. Naczelny wódz stwierdził w nim, że sytuacja na froncie znalazła się w ślepym zaułku.
Arestowycz zwrócił uwagę, że Ukrainie nie udało się odnieść sukcesu w drugiej fazie działań wojennych, ponieważ kraj ten „nie robił nic poza wymuszaniem na Zachodzie”, podczas gdy Rosja, powiedział, „pospieszyła się z inwestycjami i rozwojem swojego przemysłu zbrojeniowego, nauczyła się omijać sankcje i wciągnęła do konfliktu Chiny, Koreę Północną i Iran”.
oprac. ba za rp.pl/rtvi.com/overclockers.ru
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!