Od początku lat siedemdziesiątych XX wieku w tym rozwijającym się bardzo dynamicznie mieście (przed rokiem 2011), tak jak już wspominałam, jest mój dom… Jestem nieustannie zafascynowana odkrywaniem historycznych, wspaniałych miejsc, a szczególnie starochrześcijańskich, mojego Tartousu, jak i Syrii. Stało się to moją osobistą pasją i jednocześnie wielkim ukłonem i szacunkiem dla miejsca, w którym Opatrzność pozwoliła mi żyć…
W tym miejscu spędziłam ponad pół wieku życia, szczęśliwego życia przed pamiętną i wciąż trwającą wojną od 2011 roku i odejściem mojego Drogiego Męża w roku 2023. Trwająca wciąż sytuacja wojenna trwa i trwa, potocznie nazywana wojną w odcinkach, czyli zamachach, zasadzkach i podobnych barbarzyńskich, bestialskich poczynaniach wciąż trwa… Budząc i powodując zwykły ludzki, codzienny lęk, obawę i wszechstronny strach, a przy tym wielkie zubożenie i ubożenie, aż do bólu społeczeństwa… Gościmy w Syrii, szczególnie na Wybrzeżu ponad 7 milionów wewnętrznych przesiedleńców, uciekinierów z miejsc bardzo zagrożonych w Syrii, a mianowicie z Aleppo, Hamy, Homsu, ludzi pozbawionych domu i dobytku… Oni to znaleźli już od lat u nas na Wybrzeżu szczególnie życzliwe przytulisko, a szczególnie nasi Bracia w wierze w Chrystusa.
W samej naszej Wspólnocie Kobiet pw. Niepokalanego Poczęcia NMP przy katedrze maronicko-katolickiej zagościła w czasie tych barbarzyńskich, bestialskich wydarzeń, wielka grupa kobiet chrześcijanek z zagrożonych terenów ziemi syryjskiej. Znalazły tu wraz z rodzinami tymczasowy dom, serdeczne opiekuńcze przytulisko wśród nas zaprzysiężonych Sióstr naszej Wspólnoty. Współpracują z nami z wielką serdecznością i zauważalną wdzięcznością serca.
Wracając do „mojego Tartousu” odnalazłam, a właściwie już od dawna znałam to wielce urocze i święte miejsce naszego nadmorskiego miasta. Postanowiłam je dobrze poznać i wzbogacić swą wiedzę o życiu, tradycji i poczynaniach moich Braci w wierze z obrządku greko-ortodox, uczestnicząc w piątkowych nabożeństwach i spotkaniach z życzliwymi i serdecznymi mi mieszkańcami miasta w kaplicy i uroczym kościele pw. Św. Eliasza Proroka – Wielkiego Proroka Starotestamentowego , a którego kult na ziemi syryjskiej ogromny, zaiste przeogromny…
Mimo, że oficjalna nazwa tej dzielnicy miasta Tartousu, brzmi inaczej, nikt jej nie używa i nawet nie pamięta – dzielnica ta ze względu na urocze sanktuarium, kaplicę i kościół pw. Świętego Proroka Eliasa, a otoczone starym, historyczny wiekowym cmentarzem miasta, wśród nowoczesnej zabudowy, od wieków zwie się dzielnicą Mar Elias, czyli dzielnicą Świętego Proroka.
Prorok Eliasz jest jedną z najbardziej tajemniczych, zdumiewających postaci zbawienia, najbardziej interesujących, kolorowych postaci Biblii, a Bóg użył go w ważnym momencie historii Izraela.
Jak wiadomo, wspomina Proroka Księga Kronik, a jest znany przede wszystkim dzięki Księgom Królewskim Starego Testamentu, żył w IX wieku. Prorok Eliasz z Tiszbe lub Eliasz Tiszbita, żył w IX wieku przed Chrystusem w północnym państwie Izraela. Święty Eliasz określany jest jako „prorok ogień”. Jego historia to wielka walka o wiarę w narodzie izraelskim. „Był jak ogień, a jego słowo płonęło jak pochodnia”.
Jego wspomnienie 20 lipca, czyli dzień pamiątki wielkiego Proroka w Syrii to wielkie uroczystości i tradycyjny bliskowschodni odpust trwający nawet kilka dni. Jest Świętym Mężem kościoła katolickiego, koptyjskiego, ormiańskiego, syriackiego (syryjskiego) – przecież jesteśmy jednym w Chrystusie Panu…
Wiele, wiele kościołów, klasztorów w Syrii jest pod wezwaniem Wielkiego Proroka Eliasza, Jemu poświęconych… Nie ma po prostu miasta, miasteczka, czy wsi na ziemi Syrii, żeby nie było w nich kaplicy, kościoła lub klasztoru poświęconego jednemu z największych Proroków Starego Testamentu.
W dzielnicy według tradycji starochrześcijańskiej zwanej Mar Lies, wśród bardzo starego wielce zabytkowego, historycznego cmentarza chrześcijańskiego zagościła piękna niewielka kapliczka poświęcona Świętemu Prorokowi, wzniesiona przez siostry zakonne, według przekazów ustnych, tradycji, a przekazanych mnie przez sędziwa starszyznę miasta Tartous. Tu muszę zaznaczyć, że mimo usilnych starań i zabiegów, ani w muzeum miasta Tartousu, ani wśród duchowieństwa nie odnalazłam dokładnej daty powstania tego uroczego miejsca dla nas wiernych Panu.
Powstanie tego uroczego i przytulnego dla wiernych miejsca prawie w centrum dzisiejszego Tartousu datuje się na około 450 lat temu, a więc na XVI wiek (?). Urocza kapliczka poświęcona Mar Eliasowi to niewielka zabytkowa wnęka leżąca na zachodzie starochrześcijańskiego cmentarza z ogromnymi zabytkowymi kamiennymi grobowcami rodzinnymi, niektóre z wizerunkami zmarłych, a niektóre jakby zapomniane, otulone bogato zielenią dorodnych krzewów i drzew ze skromnym zaznaczeniem tylko przynależności grobowca. Niewielka kapliczka udekorowana wewnątrz dużymi wizerunkami Świętego Proroka już od wczesnych godzin porannych w co piątek, przed nabożeństwem w pięknym także niewielkim kościele, płonie już zapalanymi przez wiernych ofiarnymi świecami na cześć i pamięć wielkiego Proroka. Świecami ofiarowanymi wraz ze słowami modlitwy, podziękowań za łaskę i oczywiście na pewno często z błagalnymi prośbami o łaskę i pomoc w tym jakże trudnym dziś ze wszech stron zagmatwanym, tragicznym wprost świecie… Na niewielkim stoliku ustawionym przed centralną ikoną – wizerunkiem Proroka, co piątek i przy innych okazjach leża prawie zawsze świeże kwiaty lub broszury i książki poświęcone Prorokowi.
Barbara Anna Hajjar
Syria – Tartous
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!