Jak informują dziennikarze radia RMF FM, we wtorek po południu w lesie pod Bydgoszczą odkryto pokaźnych rozmiarów lej. Dziennikarze ustalili, że spadł tam pocisk powietrze-ziemia, wszystko wskazuje na to, że produkcji rosyjskiej.
Na miejscu cały czas pracują służby i trwa przeszukiwanie lasu w poszukiwaniu pozostałości tajemniczego obiektu. Miejsce znaleziska badają funkcjonariusze Policji, Żandarmerii Wojskowej oraz saperzy.
27 kwietnia ministerstwo obrony narodowej potwierdziło na Twitterze, że w okolicach miejscowości Zamość ok. 15 km od Bydgoszczy znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Resort zapewnia, że sytuacja nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców.
Z informacji dziennikarzy RMF FM wynika, że był to pocisk powietrze-ziemia. „Został znaleziony przedwczoraj, ale spadł w lesie już jakiś czas temu. Początkowo sądzono, że to dron. Potem znaleziono na nim napisy w języku rosyjskim” – podaje portal radia.
„Nie wiadomo, czy eksplodował. Trwa sprawdzanie, czy był uzbrojony, bo nie ma w nim głowicy. Mogła ona oddzielić się od pocisku, dlatego w tej chwili trwają jej poszukiwania” – informuje RMF FM.
Prokurator generalny Zbigniew Ziobro pzekazał na Twitterze, że „Wydział Wojskowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, pod nadzorem Prokuratury Krajowej, wszczął postępowanie w sprawie szczątków powietrznego obiektu wojskowego znalezionego w lesie kilkanaście kilometrów od Bydgoszczy. Miejsce zdarzenia oprócz prokuratorów badają wojskowi eksperci, policja, żandarmeria i przedstawiciele SKW”.
ba za RMF.FM
1 komentarz
Tomasz
27 kwietnia 2023 o 13:40I to tylko przypadek, że w lesie pod Bydgoszczą znajduje się jedna z największych w europie fabryk trotylu.