„Z radością odnotowujemy, że fałszywe oskarżenia przeciwko Andżelice Borys zostały wycofane. To krok we właściwym kierunku. Mamy nadzieję, że podobne decyzje zostaną podjęte w stosunku do Andrzeja Poczobuta i innych więźniów. Nie zapominamy o Tobie!” – powiedział później rzecznik polskiego MSZ Łukasz Jasina.
Portal Telewizji Biełsat, powołując się na własne źródła poinformował o umorzeniu sprawy karnej przeciwko prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelice Borys.
Według portalu polska działaczka wraz z matką odwiedziła Mińsk na wezwanie służb. Tam wręczono jej dokument umarzający jej sprawę „z powodu braku znamion przestępstwa”. Obiecano też zwrot wszystkich przedmiotów skonfiskowanych podczas śledztwa.
Cofnięcie przez reżim zarzutów do Andżeliki Borys miało miejsce po skazaniu na 8 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze Andrzeja Poczobuta, najbliższego współpracownika prezes ZPB w Zarządzie Głównym organizacji. Liderzy polskiej mniejszości, Poczobut i Borys zostali oskarżeni w tej samej sprawie karnej „o podżeganiu do nienawiści na tle etnicznym”.
Jakie następstwa dla polskiej mniejszości narodowej może mieć cofnięcie przez reżim zarzutów wobec Andżeliki Borys? Szefowa TV Biełsat Agnieszka Romaszewska-Guzy uważa, że dotknie to przede wszystkim środowiska ZPB, które w obawie przed represjami reżimu musiało szukać schronienia w Polsce.
– Zważywszy na to, że Andrzej Poczobut skazany został w tej samej sprawie na 8 lat, stawia to Związek Polaków na Białorusi i jego emigracyjnych działaczy w trudnej sytuacji i umożliwia rozgrywanie tej karty — powiedziała dyrektor TV Biełsat Agnieszka Romaszewska-Guzy.
oprac. ba za glosznadniemna.pl/belsat.eu
3 komentarzy
Jarosław
4 kwietnia 2023 o 20:46Usłyszałem z mediów o haniebnym ataku na Jana Pawła II, Karola Wojtyłę i o materiałach, jakie mają na niego i to, że pochodzą z rąk ubecko-esbeckich zdrajców i oprawców, u których fałsz i zadawanie cierpień było na porządku dziennym. Czy jesteśmy w stanie zliczyć tych, którzy za nas cierpieli i oddawali życie? W tym mój ojciec musiał cierpieć w ubeckich więzieniach tylko za to, że kochał Boga i nie potrafił być zdrajcą ani bandytą, a był zabierany jako bandyta, żegnając się z rodziną, tuląc swoją córeczkę, przykrywając ją płaszczykiem, pocieszał: nie płacz, Eluniu, tatuś niedługo wróci. Z takich rąk mają dowody. Jakie to ręce chcą przekazać ten fałsz dalej na człowieka, którego kochał i kocha świat, a bali się oprawcy i zdrajcy, i dalej boją się potomkowie oprawców. Dołączę krótkie wspomnienie:
Pewien ubek, członek z urzędu ubeckiego, powiedział do swojego syna: jesteś już pełnoletni, załatwię ci pracę w urzędzie, to będzie ci w życiu łatwiej. Syn na to odpowiedział: tato, a czy łatwiej jest ci z tym, co robisz? Bo ja się za ciebie wstydzę, ale nie chcę żebyś ty się wstydził za mnie. Między nimi powstała straszna awantura – syn na stałe opuścił dom. Po odejściu syna ojciec się załamał, gdyż był jego jedynym synem. Po jakimś czasie spotkałem tego ojca na pogrzebie mojego taty. Podszedł do mnie, podał mi rękę i smutno powiedział: bądź taki, jak twój ojciec, a nie będziesz żałował. Nie róbmy czegoś, czego możemy żałować.
Zachęcam do przeczytania artykułu: https://justpaste.it/powiem-ci-syneczku
Jarosław Bobiński
Jarosław
21 maja 2023 o 11:24Słowo „przepraszam’ czy słowa „proszę o wybaczenie” – to słowa ludzi, którzy bardzo żałują i godni są wybaczenia po naszym wybaczeniu stają się niewinni. Wówczas nam jest wybaczone, że potrafiliśmy wybaczyć. Ilu oprawców, zdrajców wypowie te słowa. Czy ich potomkowie potrafią powiedzieć „przepraszam za ojca, przepraszam za matkę”.
Pamiętam z opowiadań tylko jednego, który musiał doświadczyć by przeprosić i poprosić o wybaczenie. A był to człowiek, który wysyłał mojego ojca do więzień ubeckich kilkukrotnie. Po którymś razie ojciec bardzo zachorował.
Zwolniono go, trafił do szpitala w którym oddział dla dorosłych graniczył z oddziałem dziecięcym z którego dobiegał płacz dziecka, którym się mój tata zainteresował. Po krótkim czasie tata nawiązał znajomość z tym chłopczykiem.
Siostra oddziałowa pozwoliła by tata się nim zaopiekował. Chłopczyk się bardzo przyzwyczaił i zapomniał o rodzicach. Odwiedzała go jego mama, dziękując tacie za opiekę. Przyszedł czas wypisu chłopczyka. Dziecko powiedziało do mojego ojca: „Poznam pana z moim tatą. Przyjedzie po mnie po wypisie. Chłopczyk wraz ze swoim tatą podszedł do mojego ojca żeby się pożegnać. Mój tata stanął oko w oko ze swoim oprawcą, który wówczas potrafił powiedzieć: „przepraszam, wybacz mi”. Od tamtej pory mój ojciec od ubeckich więzień był uwolniony.
Syn oprawcy dorastał. Ojciec oprawca powiedział do swojego syna: „Jesteś już pełnoletni, załatwię ci pracę w urzędzie, to będzie ci w życiu łatwiej”. Syn na to odpowiedział: „Tato, a czy łatwiej ci jest z tym co robisz? Bo ja się za ciebie wstydzę, ale nie chcę żebyś ty się wstydził za mnie”. Między nimi powstała straszna awantura, syn na stałe opuścił dom. Po odejściu syna ojciec się załamał, gdyż był jego jedynym synem. Po jakimś czasie spotkałem tego ojca na pogrzebie mojego taty. Podszedł do mnie, podał mi rękę i smutno powiedział: „Bądź taki jak twój ojciec, a nie będziesz żałował”. Póki jeszcze możemy prośmy o wybaczenie i wybaczajmy.
Jarosław Bobiński
Jarosław
12 czerwca 2023 o 19:30Z opowieści starszych…
Czas || Wojny Światowej, człowiek, człowiekowi zadaje cierpienie i śmierć, co spowodowało biedę, smutek i lęk. Jak to się stało w jednej z biednych parafii. Ksiądz proboszcz był człowiekiem o twardym sercu, nie patrzył na biedę ani na smutek parafian, gdy zbierał datki czy to biedny, czy chory i biedny. Nie miał litości nawet nad biednym młodym parafianinem, który miał ośmioro dzieci i biedę z nędzą. Młody człowiek często żalił się sąsiadom na podłość ks. proboszcza. Pewnego razu partyzanci zastrzelili dwóch żandarmów niemieckich, za jednego żandarma szło 20 naszych na śmierć. Śmierci żandarmów nie dało się ukryć. Do wiosek zajechało gestapo, zebrali mężczyzn w przedziale wiekowym od 18 do 50 lat. Wśród nich znalazł się młody człowiek od 8 dzieci. Zawieziono ich do pustego budynku, niedaleko kościoła by czekali na egzekucję. Skazani za niewinność, poprosili o księdza aby się wyspowiadać. Naczelny żandarm zgodził się. Na drugi dzień z rana przyszedł Ks.proboszcz nazywany przez młodego człowieka od 8 dzieci,podłym. Zaczął spowiadać,nadeszła kolej człowieka,który czasem bluźnił na proboszcza. Młody ojciec podczas spowiedzi strasznie płakał, proboszcz wziął go za ramię,powiedział – idź,jesteś rozgrzeszony. Po spowiedzi przyszedł żandarm i wyczytał nazwisko człowieka od 8 dzieci.Pożegnał się z kolegami, myślał że już nadszedł koniec. Żandarm powiedział po polsku – jesteś wolny. Nie wierzył,wrócił do domu i dalej nie dowierzał,mimo że nastąpiła wielka radość żony i dzieci. Nadszedł czas egzekucji przez rozstrzelanie. Młody ojciec poszedł na egzekucję,gdyż ten straszny pokaz był obowiązkowy. Skazani stali ustawieni twarzą do plutonu egzekucyjnego,specjalnie sprowadzonego. Stali smutni,zamyśleni i pogodzeni ze śmiercią. Wśród nich
ks. Proboszcz nazywany przez młodego ojca,podłym. Stał z różańcem w ręku ze wzrokiem skierowanym ku niebu. Gdy padły strzały ksiądz upadł, zaciskając różaniec w dłoni. Młody ojciec nie mógł powstrzymać łez i wybaczyć sobie, że nazywał go podle. Kiedy tylko opowiadał tą smutną historię płakał i żałował. Proboszcz oddał za niego co najdroższe – swoje własne życie. Nie łączmy księży przebierańców,którzy się wkradli jak złodzieje w środowisko duchownych i ta znikoma ilość wykorzystywana jest politycznie. Nie róbmy czegoś, czego możemy żałować do końca życia.
Jarosław Bobiński