Stany Zjednoczone wysłały kolejnego drona zwiadowczego w kierunku okupowanego przez Rosję Krymu. Dron RQ-4 Global Hawk wszedł na wody Morza Czarnego, informuje kanał t.me/krymrealii.
Dron wleciał na wody Morza Czarnego – kilka godzin wcześniej krążył w przestrzeni powietrznej Rumunii, donoszą media.
Poinformowano, że dron wystartował z bazy lotniczej Sigonella w pobliżu włoskiego miasta Catania.
Przypomnijmy, 14 marca Siły Powietrzne USA poinformowały, że rosyjski myśliwiec Su-27 uszkodził amerykański dron MQ-9 Reaper nad Morzem Czarnym, w wyniku czego bezzałogowiec został zatopiony.
Koordynator ds. komunikacji Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA, John Kirby, zauważył, że chociaż przechwytywanie przez Rosjan amerykańskich statków powietrznych nad Morzem Czarnym nie jest rzadkością, wtorkowy epizod był wyjątkowy pod względem tego, jak „niebezpieczne, nieprofesjonalne i lekkomyślne” były działania Rosji.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że myśliwce Su-27 nie brały udziału w strąceniu amerykańskiego drona MQ-9 Reaper na Morzu Czarnym, twierdząc, że zbliżył się do okupowanego Krymu i „leciał nieregularnie”. Później Kreml zmienił retorykę twierdząc, że miał do tego prawo.
Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmytro Miedwiediew powiedział , że atak na amerykańskiego drona został przeprowadzony nad częścią rosyjskiego terytorium, Amerykanie byli całkowicie bezczelni, więc nie ma miejsca na „ceremonię” z nimi.
Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu wręczył odznaczeniom państwowe pilotom Su-27, którzy zestrzelili nad Morzem Czarnym amerykański dron MQ-9 Reaper.
ba za t.me/krymrealii
2 komentarzy
edward
17 marca 2023 o 14:01Czy można używać terminologii .Jak można zestrzelić drona nie strzelając Bardziej właściwym określeniem było by napisanie strącili i to by odpowiadało rzeczywistemu stanowi faktów
qumaty
17 marca 2023 o 14:44Tłumacząc na polski: ten dron jest pytaniem do Rosji: „czy naprawdę uważacie, że macie za mało problemów w tej wojnie?” Lata po dokładnie tej samej trasie co poprzedni i nie wierzę, że ponowne strącenie przeszłoby bez echa.