Nowy ustalenia wywiadu USA wskazują, że za atakiem na Nord Stream może stać ukraińska grupa dywersyjna. Poinformował o tym dziennik „The New York Times”, powołując się na informacje amerykańskich urzędników.
Amerykańscy dziennikarze podkreślają, że amerykańskie służby wywiadowcze nie wskazują na udział w sabotażu na Nord Stream prezydenta Władimira Zełenskiego lub ukraińskich urzędników. Oznacza to, że jeśli grupa zorganizowała sabotaż, to działała bez instrukcji z Kijowa.
„Materiały wybuchowe zostały najprawdopodobniej podłożone z pomocą doświadczonych nurków, którzy prawdopodobnie nie pracowali dla wojska lub służb wywiadowczych. Możliwe jednak, że w przeszłości przeszli specjalne państwowe szkolenie” – czytamy w artykule.
Urzędnicy amerykańscy powiedzieli również, że nie zidentyfikowano udziału w tym akcie dywersji Amerykanów ani Brytyjczyków. Uważają jednak, że sabotażyści najprawdopodobniej mieli obywatelstwo rosyjskie lub ukraińskie. Być może nawet działali wspólnie.
Ustalenia w tej sprawie są bardzo niekompletne, ale najnowsze znane dane mogą stać się „ważną wskazówką” w poszukiwaniu sprawców.
Nie wszyscy funkcjonariusze wywiadu USA ufają tym informacjom o sabotażu ukraińskich dywersantów. Ich opinie były podzielone co do tego, jaką wagę należy przywiązywać do tych założeń.
Przypomnijmy, we wrześniu ub. roku spółka Nord Stream poinformowała o spadku ciśnienia w gazociągu, którym Rosja planowała eksportować gaz do Europy. Później okazało się, że na dwóch nitkach gazociągu doszło do eksplozji.
Źródła w brytyjskim ministerstwie obrony zapewniły, że Rosja od kilku tygodni przygotowywała się do sabotażu na Nord Stream, a niedaleko miejsca wybuchów widziano okręty rosyjskiej marynarki wojennej.
Opr. TB, www.nytimes.com
3 komentarzy
qumaty
7 marca 2023 o 22:44bzdury, NS (i połowę NS2) wysadzili sami rosjanie na wyraźny rozkaz putina. Już sama ich spokojna reakcja na to, najlepszym dowodem. Cel był jasny: „zamrozić” Europę, a jedna nitka NS2 została, by w razie jakby Niemcy „zmądrzały”, można było coś im jednak wysłać, „certyfikując” przymusowo przy okazji NS2. Można wręcz domniemywać, że ładunki przygotowano jeszcze na etapie budowy. A Ukraina? Morska grupa dywersyjna z kraju który nie ma w zasadzie marynarki wojennej, parę mórz od domu? Przecież oni flotę czarnomorską u swych brzegów mogą ugryźć albo rakietą z brzegu albo ..kajakiem-szahidem, bo nic więcej nie ma. Okrętu podwodnego przecież nie wysłali, bo też nie mają. Czyli co? Przemycają setki km od swej granicy parę ton materiałów wybuchowych, specjalistycznych nurków, wyczarowują jakiś conajmniej kuter rybacki czy wręcz cały trawler jako bazę i parę dni stoją nad wrogim, podmorskim gazociągiem udając kogo? Rybaków? Hydrologów? W czasie wojny? Nie niepokojeni przez nikogo? Nawet przez ruskich? Przecież każdy wie, że te rurociągi są wręcz naszpikowane elektroniką wywiadowczą, a Bałtyk i bez tego jest chyba najbardziej monitorowanym akwenem na świecie. Ukraińcy są owszem zdolni i kratywni, ale w tym wypadku kogoś w NYT albo fantazja poniosła grubo, albo chodzi o takie „wyjaśnienie” sprawy, by nic nie wyjaśnić, a sprawę jakoś zamknąć.
nikt nic nie widział
8 marca 2023 o 06:31Jest mały kraj, który ma parę nowoczesnych okrętów podwodnych od Niemiec. Ten mały kraj ma wielkie interesy. UA też by chciała dostać taki nowoczesny okręt podwodny od Niemiec, ale nie dla psa kiełbasa.
Diego
8 marca 2023 o 06:49NYT to odpowiednik trybuny ludu, gw, konsolskiej prawdy albo radia erewań.