Korea Północna przygotowuje do wysłania do anektowane przez Rosję obwodów wschodniej Ukrainy, tzw. Dnieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych kilkuset osób. Według doniesień, jadą na pomoc Putinowi, ale nie w charakterze mięsa armatniego, ale taniej siły roboczej.
Media donoszą, że w styczniu br. rząd Korei Północnej polecił firmom powiązanym z ministerstwem obrony kraju, aby wytypowały spośród swoich pracowników młodych ludzi w wieku od 19 do 27 lat. Mają trafić na okupowane terytoria Donbasu.
Według doniesień dziennika Daily NK, do tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej mają pojechać wojskowi i policjanci. Ale podobno nie będą walczyć, ale zajmą się odbudową zniszczonych wojną miast.
Dlaczego żołnierze i policjanci? Bo według gazety, łatwiej ich kontrolować niż cywilów.
Podobno jest warunek, Koreańczycy z Północy muszą być w związku małżeńskim, członkowie ich rodzin mają zostać w kraju – ma to rzekomo gwarantować, że nie dojdzie do dezercji wśród wysłanych na Ukrainę.
Dziennik ocenia, że pierwsza partia 300-500 osób wyjedzie na Ukrainę pod koniec lutego lub marca.
oprac.ba za nashaniva.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!