Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwiedział żołnierzy w Bachmucie, od miesięcy atakowanym i ostrzeliwanym przez rosyjskich najeźdźców. To obecnie najniebezpieczniejszy punkt na linii frontu.
President Volodymyr Zelensky greets Ukrainian fighters on the front line in Bakhmut in Donetsk Oblast during an unannounced visit on Dec. 20.
Video by Ukrainian public broadcaster Freedom. pic.twitter.com/mLmJ6RfM4w
— The Kyiv Independent (@KyivIndependent) December 20, 2022
Prezydent wręczył odznaczenia obrońcom Bachmutu.
Wizytę Zełenskiego w Bachmucie pokazała ukraińska telewizja państwowa. Możliwe, że wizyta odbyła się nieco wcześniej, a informacja została podana ze względów bezpieczeństwa po wyjeździe prezydenta.
Według nieoficjalnych informacji, w ostatnich dniach w Bachmucie Ukraińcy przeszli do kontrofensywy, odpychając wroga na pewną odległość od miasta. Wizyta Zełenskigo może być wskazówką, że rzeczywiście mogło do tego dojść i sytuacja bezpieczeństwa w Bachmucie nieco się poprawiła, że można było zorganizować przyjazd prezydenta. Tak czy inaczej, Bachmut jest wciąż atakowany.
Ukraińskie dowództwo kilka dni temu potwierdziło też, że ukraińscy żołnierz idą naprzód na pobliskich kierunkachj w Donbasie. Intensyfikują się też uderzenia ukraińskie w linie logistyczne, składy amunicji i zgrupowania „siły żywej” za liniami wroga.
Bachmut atakuje głównie „grupa wagnera”, „kadyrowcy” wykorzystując w charakterze „mięsa armatniego” świeżo zmobilizowanych. Straty rosyjskie każdego dnia są ogromne, ale obrońcy też ponoszą straty. Dużo mniejsze, ale, w przeciwieństwie do Rosjan, dla Ukraińców strata każdego człowieka jest tragedią. Prezydent Zełenski niejednokrotnie dziękował obrońcom Bachmutu za ich profesjonalizm, odwagę, ogromny wysiłek i daninę krwi.
Arestowycz mówi, że rzeźw Bachmucie spowodowana jest tym, że Kreml postawił za cel polityczny zdobycie całego obszaru obwodów ługańskiego i donieckiego w Donbasie, by pochwalić się jakimkolwiek sukcesem. Przekazano więć na ten odcinek „wagnerowcom” największe środki, amunicję, broń i inne wsparcie, bo ich szef, oligarcha Jewgnienij Prigożyn, obiecywał że „pokażą jak się walczy”. Mimo braku sukcesów, Bachmut dzień w dzień jest tępo atakowany, i wysyłani są na śmierć kolejni zmobilizowani, ale nie tylko zmobilizowani.
Oprac. MaH, twitter.com, youtube.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!