Wypowiedź (a właściwie wypowiedzi, bo były dwie podobne wypowiedzi w ostatnich dniach) przewodniczacy kolegium połączonych szefów sztabów armii amerykańskiej, generała Marka Milleya, wzbudziły dość duże emocje po obu stronach oceanu oraz polemikę (choć nie wprost) ze strony doradcy prezydenta Ukrainy. Warto jednak jeszcze raz dokładnie przyjrzeć się, co powiedział Milley, bo… można to różnie interpretować.
Wypowiedź Milleya, że Ukraina nie ma możliwości, by rozstrzygnąć wynik wojny tylko na polu bitwy, wzbudziła obawy, że USA przestaną, przynajmniej w takim stopniu jak dotychczas, wspierać USA. Radio Wolna Europa/Radio Swoboda zacytowało jednak wypowiedź w szerszym kontekście
Oto, co powiedział Milley:
– Prawdopodobieństwo ukraińskiego zwycięstwa militarnego, rozumianego jako wykopanie Rosji z calej Ukrainy, włączając w to (…) Krym, prawdopodobieństwo, że to zdarzy się w najbliższym czasie nie jest, w sensie wojskowym wysokie – powiedział gen. Milley, ale dodał: – Może być polityczne rozwiązanie, w którym (…) Rosjanie się wycofują, to możliwe.
– Zawsze chce się negocjować z pozycji siły. Teraz Rosja upadła na plecy – dodał Milley.
Wypowiedzi Milleya krytykował były głównodowodzący amerykańskich wojsk w Europie, generał w stanie spoczynku Ben Hodges, którego głos liczy się w debatach o bezpieczeństwie nie tylko w USA. Zdaniem Hodgesa Ukraina jest w stanie militarnie odzyskać całe swoje terytorium w kilka miesięcy.
Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podoliak, jak pisaliśmy, stwierdził w rozmowie z francuską agencją AFP, że Moskwa nie przedstawiła żadnej bezpośredniej propozycji rozmów pokojowych.
Zapewnił, że według władz Ukrainy Rosja niebezpośrednio wysyłając sygnały, że chce rozmawiać i prowadząc kampanię pod hasłem rozmów pokojowych tak naprawdę chce zyskać na czasie i przygotować nową oefensywę. Jak powiedział Podoliak, mimo ostatnich klęsk Rosji, przede wszystkim w obwodzie chersońskim, tyran Rosji Władimir Putin ciągle uważa, że może zniszczyć Ukrainę. – To jego obsesja – podkreślil Podoliak. Dlatego, jak dodał, negocjowanie z nim nie ma sensu.
– Gdy masz inicjatywę na polu bitwy, trochę dziwacznie jest otrzymywać propozycje takie jak: „nie będziecie w stanie zrobić wszystkiego metodami wojskowymi, musicie negocjować – powiedział doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podoliak w rozmowie z francuską agencją AFB.
Według niego to tak jak by kraj, który odzyskuje swoje terytoria musiał skapitulować wobec kraju, który przegrywa.
Doradca prezydenta Ukrainy: Przestańcie mówić o rozmowach pokojowych, Rosja przegrywa
Oprac. MaH, rferl.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!