Współorganizator zabójstwa dziennikarki Anny Politkowskiej wszedł w układ z prokuraturą, a sąd zastosował wobec niego „tryb specjalny”. W toku postępowania nie były badane dowody. Nie wysłuchiwano też świadków.
Moskiewski Sąd Miejski w piątek skazał Dmitrija Pawluczenkowa, współorganizatora zabójstwa dziennikarki Politkowskiej, na 11 lat kolonii karnej. Rodzina Politkowskiej zapowiedziała zaskarżenie wyroku.
Pawluczenkow był sądzony w trybie specjalnym, ponieważ przyznał się do winy i zawarł układ z Prokuraturą Generalną Federacji Rosyjskiej, w ramach którego zobowiązał się do współpracy podczas śledztwa. W zamian uzyskał obietnicę złagodzenia wyroku. Groziło mu do 20 lat łagru.
Proces trwał dwa dni. Sędzia odrzucił wniosek rodziny Politkowskiej o unieważnienie układu Pawluczenkowa z prokuraturą.
Pawluczenkow nie wskazał zleceniodawcy morderstwa i pomniejszał swoją rolę w tej zbrodni- argumentują bliscy Anny Politkowskiej i zapowiadają zaskarżenie wyroku.
W przededniu procesu Pawluczenkowa dziennikarze z „Nowej Gaziety” , w której pracowała Anna Poltkowska, Dmitrij Muratow i Siergiej Sokołow oświadczyli, że śledztwo nie zostało doprowadzone do końca i że zleceniodawca mordu jest nadal osłaniany.
Komitet Śledczy FR nie ustalił zleceniodawcy morderstwa, a jego rzecznik Władimir Markin powiedział, że miało ono… zaszkodzić władzom Rosji, o czym ma świadczyć jego data (dzień urodzin Putina).
Anna Politkowska, niezależna dziennikarka, obrończyni praw człowieka i autorka książek o współczesnej Rosji, w tym o wojnie w Czeczenii i polityce Putina, została zastrzelona 7 października 2006 roku, na klatce schodowej swojego moskiewskiego domu, gdy czekała na windę.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!