Aleksander Łukaszenka po raz kolejny ogłosił możliwość wprowadzenia wojsk białoruskich na terytorium Ukrainy.
Przemawiając 10 czerwca na republikańskim zjeździe, pod hasłem „Aktualizacja metod i form pracy z ludnością na szczeblu lokalnym”, uderzył w państwa zachodnie, za rzekome marzenia o o zaatakowaniu Rosji i planach zajęcia Białorusi. Nie wykluczył, że Białoruś będzie walczyć o Ukrainę zachodnią.
Jako uzasadnienie udziału w okupacji powołał się na konieczność walki o Ukrainę zachodnią, by nie została „odcięta” prze Polskę.
„Oni do tej pory nie porzucili celu wyrównania frontu, aby szedł przez: Smoleńsk – Psków, Smoleńsk – Briańsk – Kursk i tam do Rostowa. Muszą wyrównać front. A my, prawie tysiąc kilometrów, ten balkon, trzeba go odciąć. To jest ich cel – nie zatrzymają się przed tym, zajadą z zachodniej Ukrainy lub skądinąd. Pewnie trzeba będzie walczyć o Ukrainę zachodnią, żeby jej nie odciapali. Bo to jest dla nas jak śmierć, nie tylko dla Ukraińców. Wokół zachodzą straszne procesy”- cytuje słowa białoruskiego dyktatora prezydencka służba prasowa.
Wcześniej Łukaszenka wielokrotnie publicznie mówił o możliwości ataku wojsk białoruskich na zachodnie regiony Ukrainy, tłumacząc koniecznością „ochrony” Ukrainę przed rozczłonkowaniem.
„Powiem ci myśl, która ostatnio mnie nie opuszcza. Wydaje mi się to szalonym pomysłem, że jeśli np. Polska i inne kraje nadal będą się tak zachowywać, to my, Białoruś, Rosja i Ukraina będziemy wspólnie walczyć przeciwko wam. Bo w Polsce poszczególne postacie i politycy już ostrzą szable i widzą Ukrainę Zachodnią jako część Polski, czyli rozczłonkowanie Ukrainy jest już w ich głowach. Nawet obecne kierownictwo Ukrainy nie może sobie na to pozwolić. Oni sami nie będą w stanie oprzeć się tzw. obecnym sojusznikom, Ukraińcy nie są w stanie. Dlatego nie wykluczam, że my, trzy narody słowiańskie, w tym Ukraińcy, będziemy musieli bronić integralności Ukrainy” – powiedział Łukaszenka w wywiadzie dla The Associated Press na początku maja.
Analogiczną tezę postawił na spotkaniu z Władimirem Putinem 23 maja.
„Obawiamy się, że są gotowi, Polacy i członkowie NATO, wejść, pomóc w ten sposób odebrać, jak przed 1939 rokiem, Zachodnią Ukrainę. Niepokoi nas to nie tylko z punktu widzenia dzisiejszego bezpieczeństwa. Taka jest ich strategia wobec zachodniej Białorusi. Dlatego nadstawiamy uszu. Jak powiedziałem, Ukraińcy będą musieli nas również poprosić, abyśmy nie dopuścili do oddzielenia tej zachodniej części i innych części od Ukrainy. Takie jest moje stanowisko, ale ty o tym sam wiesz. Wiesz na pewno, ja to wiem” – powiedział Łukaszenka podczas posiedzenia protokolarnego.
oprac. ba za reform.by
5 komentarzy
leon
11 czerwca 2022 o 12:58kiedy wprowadzi NATO wojska na Białoruś bo zagraża jej Rosja?
Ffcddx
11 czerwca 2022 o 17:07Uważaj co mówisz bo Ukraińcy powieszą was za jaja
qumaty
11 czerwca 2022 o 18:51Niech wchodzi. Terytorialna obrona ukrainy czeka. Na armie białorusi starczy. Skończy się to katastrofą wojskową, masowymi dezercjami albo wrecz strzelaniem do swoich zwierzchników i rewolucją na Białorusi.. Łatuszka prosił zwolenników opozycji by wstępowali gdzie się da, byle dostać broń. Człowiek z bronią może już znacznie więcej z niż ten na pokojowych protestach. Nawet na pokojowej Białorusi połapali się, że łysy władzy nie odda żywy.
Andrew
12 czerwca 2022 o 00:56Prozak i kaftan.
Katolikpolak68
12 czerwca 2022 o 17:59Na miejscu Kijowa poprosiłbym o pomoc konkretnie prosząc Łukaszenkę o atak na Smoleńsk 🙂