9 maja rano na putinowskim portalu Lenta.ru pojawiły się dziesiątki antywojennych i antyreżimowych artykułów (nadal dostępne w archiwum
Ilustracja pierwszej strony portalu lenta.ru
Rankiem 9 maja na stronie internetowej jednego z najważniejszych rządowych portali propagandowych – Lenta.ru, pojawiły się dziesiątki artykułów ostro krytykujących Władimira Putina za atak na Ukrainę. Jak pisze agencja UNIAN, to kolejny dowód na to, że rosyjscy propagandyści doskonale rozumieją co się dzieje i nie chcą brać udziału w tej krwawej farsie.
Na portalu można było znaleźć takie tytuły: „Władza ma na rękach krew tysięcy Ukraińców i ich dzieci”; „Putin rozpętał jedną z najkrwawszych wojen XXI wieku”; „Putin to nieszczęśliwy dyktator i paranoik”; „Władze rosyjskie zabroniły dziennikarzom mówić prawdę o negatywnych zdarzeniach”; „Rosyjska elita choruje na nepotyzm i pochlebstwa”; „Wojna pozwala tuszować klęski w gospodarce. Putin musi odejść, prowadzi Rosję w otchłań”.
Pierwsza wersja w mediach i sieciach społecznościowych głosiła, że strona została zhakowana, ale jak się później okazało, zrobili to sami dziennikarze Lenty, wyrażając w ten sposób swój protest.
Źródło Mediazona potwierdza , że witryny została zhakowana przez pracowników publikacji, w tym Jegora Poliakowa, szefa działów Ekonomii oraz Ołeksandra Mirosznikowa, zastępca redaktora, zastępując tekst w już opublikowanych wiadomościach.
Zostali już jakoby zwolnieni.
Artykuły zostały już usunięte z serwisu, ale na razie są dostępne w archiwum .
Jak donosi UNIAN, dzień wcześniej w nowym numerze The Economist ukazał się artykuł zatytułowany „Putinowi nie udało się zdobyć Ukrainy, ale wygrał ucisk Rosji”.
Zdaniem ekspertów wojna przywraca Moskwie atmosferę czasów stalinowskich, pojawiły się znów donosy na znajomych, a strach przed wyrażeniem swojej opinii przenika nawet krąg bliskich przyjaciół.
oprac. ba za unian.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!