Aleksander Łukaszenka przyjechał na granicę i odwiedza hale magazynowe pobliżu punktu granicznego Bruzgi, w którym zakwaterowani są migranci, sprowadzeni przez jego reżim, z obietnicą swobodneo wejścia na terytorium Polski.
Jak informuje agencja BelTA, głowa państwa przybył do ośrodka w towarzystwie gubernatora obwodu grodzieńskiego Władimira Karanika i przewodniczącego Państwowego Komitetu Granicznego Anatolija Łappo.
Na miejscu nie mogło zabraknąć namiestnika Łukaszenki na Grodzieńszczyznę Jurija Karajewa i szefa Białoruskiego Czerwonego Krzyża Dmitrija Szewcowa.
Łukaszenka obejrzał punkt dystrybucji żywności w ośrodku, spotkał się też z przedstawicielami Czerwonego Krzyża. Do Łukaszenki przybyły setki migrantów.
Jak zauważa na twitterze rzecznik koordynatora służb specjalnych, strona białoruska najwyraźniej przygotowuje się do długotrwałego utrzymywania cudzoziemców przy granicy z Polską w celu dalszego prowadzenia operacji przeciwko Polsce i UE. W ostatnich kilku dniach tamtejsze służby rozbudowują miasteczko, które powstało wokół magazynów firmy Bremino w Bruzgach. W okolicy powstały już punkty gastronomiczne, sklepy, kantor, a obecnie… publiczna łaźnia.
Trwają również przygotowania do uruchomienia wojskowego studia nagrań, które będzie służyło propagandzie rosyjskiej i białoruskiej. Infrastrukturę na jego potrzeby ma przeznaczyć białoruski operator telekomunikacyjny.
Operacja zabezpieczana jest przez białoruskie służby i armię.
Na opublikowanych przez rządową agencję Biełta zdjęciach widać, że nastroje migrantów nie są najlepsze. Łukaszenka nie został przez nich powitany entuzjastycznie, jest odgrodzony jest od swoich gości kordonem tajniaków.
oprac. ba za belta.by
2 komentarzy
Bad Look
26 listopada 2021 o 12:49niech patrzy an swoje dzieło ! co tym ludziom zrobił !
kurak
28 listopada 2021 o 10:12A nie trzeba było oborowemu z kołchozu odstrzelić pustego łba?