Do wolnego kraju po 123 latach niewoli wiodły procesy trwające przez pokolenia — wychowanie w duchu patriotycznym, przekazywanie historii, ale także kształcenie kadr i elit narodowych. Duże znaczenie miały także powstania – choć nieudane, zasiały ziarno, z którego kiełkowało uwielbienie wolności. Z takiego właśnie ziarna wyrósł urodzony w Zułowie Józef Piłsudski, który niejednokrotnie odwoływał się do bohaterstwa i symboliki powstania styczniowego. Niestety, kłopoty Polski, a nawet Europy, nie kończyły się z dniem końca pierwszej wojny światowej – pisze Apolonary Klonowski z „Kuriera Wileńskiego”.
Dlaczego 11 listopada?
Dzisiaj, choć Narodowe Święto Niepodległości – potocznie zwane Dniem Niepodległości, co przez wielu jest krytykowane jako wyrażenie niepoprawne – obchodzimy 11 listopada, tak data ta jest raczej datą umowną. Niepodległość nie przyszła nagle, było to stopniowe odzyskiwanie kraju, którego najsilniejszym i najbardziej emocjonującym momentem była chwila końca wojny światowej. I moment ten przypada właśnie na dzień 11 listopada.
Pokój przypieczętowany w pociągu
Rozejm podpisany w Compiègne — podług doniesień, nad ranem w wagonie pociągu jadącego przez las — przypieczętowywał koniec frontów, tym samym rozpoczynał proces ustalania granic.
Choć warunki były upokarzające wobec przegranych Niemiec, co później wróciło w polityce Hitlera — do tego stopnia, że gdy III Rzesza najechała Francję w 1940 roku, to Niemcy odnaleźli wagon z Compiègne i zmusili Francję do podpisania w nim rozejmu — tak umowa 11 listopada 1918 roku kończyła wojnę.
W pakcie pokojowym zawarta była też pośrednio sprawa Polski. Wojska austriacko-węgierskie, tureckie i rumuńskie miały opuścić terytorium Imperium Rosyjskiego, w tym także podzaborową Polskę. Oznaczało to, że w obliczu rzuconej przez rewolucję na kolana Rosji, Polska de facto stała się wolna.
Zarzewie niepodległego państwa miało miejsce jednak wcześniej. W nocy z 6 na 7 listopada 1918 roku, czyli krótko przed rozejmem kończącym wojnę światową, w lublinie powstał Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej. Wydarzenie to nakreślało plany narodu polskiego — polska ma być republiką. W tymczasowym rządzie Ignacego Daszyńskiego zasiadali zwolennicy Piłsudskiego, który 10 listoapda wrócił do Warszawy z Magdeburga. Rada Regencyjna, która przez krótki czas stanowiła władzę w regionie, przekazała Józefowi Piłsudskiemu władzę nad odradzającym się wojskiem.
Świętujące tłumy
Miasta polskie wypełniły się świętującymi tłumami. Masowo rozbrajano austriackich i niemieckich żołnierzy. Wkrótce, 14 listopada, Rada Regencyjna dokonała samorozwiązania i Polska czekała na odbudowę.
(…)
Cały artykuł tutaj.
„Kurier Wileński”
Na zdjęciu od lewej: Józef Piłsudski, adiutant Bolesław Wieniawa-Długoszewski oraz ks. kan. Warchołowski | Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe, fotomontaż Ignacy Skrobia-Jaworski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!