Andriej Sannikow, były kandydat na prezydenta Białorusi i były więzień Łukaszenki, który po represjach musiłał wyemigrować z Białorusi, oskarża Aleksandra Łukaszenkę o zdradę kraju.
Lider obywatelskiej kampanii „Europejska Białoruś” wydał oświadczenie po podpisaniu 4 listopada przez Putina i Łukaszenkę dokumentu, tzw. „programów związkowych” zatwierdzających pogłębienie integracji w ramach Państwa Związkowego Rosji i Bialorusi.
Sannikow zarzuca Łukaszence, że nie posiadając pełnomocnictwa narodu (sfałszował wybory prezydenckie w sierpniu 2020), czyli nie będąc prezydentem, bezprawnie podpisał dokument „o pełzającym podporządkowaniu Białorusi innemu państwu”.
Zdaniem Andrieja Sannikowa, Łukszenka powinien zostać za to aresztowany i osądzony. Przypomniał, że Łukaszenka jest również oskarżony o zbrodnie przeciwko ludzkości, za które zostanie postawiony przed międzynarodowym trybunałem.
„Zaskakujące jest to, że prezydent Rosji Władimir Putin, prawnik z wykształcenia, stwierdził, że możliwe jest zawarcie nielegalnego interesu z oszustem oskarżonym o poważne przestępstwa, potwierdzając tym samym, że stosunki między oboma krajami nie są międzypaństwowe, ale mają charakter kryminalny. W tej sytuacji naród Białorusi ma prawo walczyć z okupantami wszelkimi sposobami, a obrona niepodległości Białorusi jest równoznaczna z obroną całej Europy przed nową agresją”.
Sannikow apeluje do społeczności międzynarodowej, aby stanowczo wyraziła swoje stanowisko wobec pełzającej okupacji Białorusi, a nie chowała się za wyrazami zaniepokojenia.
Jak słusznie twierdzi Sannikow, wieloletnie współdziałanie państw demokratycznych z dyktatorem Łukaszenką doprowadziło do bezprecedensowych represji na Białorusi i spowodowało napięcia na granicach Unii Europejskiej.
„Od czasu podpisania dokumentów okupacyjnych zagrożenie dla Europy tylko wzrosło. Nadszedł czas, aby zrozumieć, że żadne napomnienia nie mają wpływu na dyktatorów. Obrona niepodległości Białorusi jest dziś równoznaczna z obroną Europy przed nowymi agresjami” – napisał Andriej Sannikow.
2 komentarzy
Harts
5 listopada 2021 o 13:15Tak długo jak od Białorusi zależeć będą ceny nawozów, tak długo taka np. Belgia nawet palcem nie kiwnie. Z ich punktu widzenia są zbyt daleko, żeby przejmować się jakimś wschodnim skrajem Europy.
Borys
5 listopada 2021 o 16:02Co do ostatniego stwierdzenia: co racja to racja. Tak się kończy robienie biznesów z bandytami. Co robią Niemcy z Putlerowskimi Elitami: interesy. Kim są Putlerowskie Elity ……… resztę niezbyt trudno sobie można dośpiewać. Pieniądze i biznes mają moralność tylko dla psychopatów robiących bezwzględne interesy ona ani konsekwencje jej braku nie mają znaczenia. Potem to i tak nie ich problem bo się wyprowadzą na „Elysium” na orbitę zostawiając cały syf tym, których kosztem te interesy zrobili.