Minister spraw zagranicznych Ukrainy wymienił co najmniej dwa realne zagrożenia dla Ukrainy, których źródłem jest Białoruś.
Zdaniem szefa ukraińskiego MSZ, zapowiedzi władz białoruskich nt. zamiaru zakupu broni z Federacji Rosyjskiej za 1 mld USD na wzmocnienie granicy z Ukrainą mają na celu podkreślenie, że Ukraina rzekomo stanowi zagrożenie dla Białorusi.
– Ale Ukraina nie stanowi zagrożenia dla Białorusi. Przy czym już teraz widzimy co najmniej dwa realne zagrożenia, które mogą nadejść z Białorusi na Ukrainę. Pierwsze zagrożenie to potencjalne zagrożenie militarne. Świadomie mówię potencjalne, bo na razie nie widzimy tam bezpośrednich oznak przygotowania do militarnej agresji. Drugim zagrożeniem jest rozpętanie kryzysu migracyjnego, takiego jak Białoruś narzuciła Litwie i Polsce. Oczywiste jest, że Ukraina jest mniej interesująca, ponieważ tak czy inaczej będziemy łapać osoby ubiegające się o azyl w UE. A jeśli nawet dostaną się do UE na mocy umowy o readmisji, przyjmiemy ich z powrotem – podkreślił w rozmowie z Interfax-Ukraina minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba.
Szef resortu polityki zagranicznej dodał też, że choć potencjalny problem nielegalnej migracji z Białorusi nie będzie dla Ukrainy tak bolesny jak dla Polski i Litwy, to może przerodzić się w pewien kryzys. Dlatego, podkreślił minister, jest za wzmocnieniem granicy białorusko-ukraińskiej.
Odpowiadając na pytanie dziennikarzy o to, co robi Ukraina, aby uwolnić swoich obywateli przebywających na Białorusi za kratkami, Kuleba powiedział, że w tej chwili Ukraina robi wszystko, aby ich uwolnić.
– Robimy, co w naszej mocy, aby byli traktowani z godnością, pozostając za kratami i aby ich uwolnić. Nie zerwaliśmy kontaktów, mamy ambasadę i ambasadora na Białorusi. Ochrona interesów Ukraińców dotkniętych represjami białoruskiego reżimu jest w tej chwili ich głównym zadaniem – podsumował minister.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!