Białoruska straż graniczna oskarżyła polskie służby, że 21 września przywiozły na granicę z Białorusią w rejonie Świsłoczy i porzuciły tam pobitego do nieprzytomności imigranta z Iraku.
„Siły bezpieczeństwa sąsiednich krajów stosują nową taktykę nielegalnego wydalania uchodźców” – napisał Państwowy Komitet Graniczny Białorusi.
Według białoruskiej propagandy, odnaleziony przez tamtejszych pograniczników mężczyzna posiadał przy sobie iracki paszport oraz negatywny wynik badania PCR z polskiej placówki medycznej, co miałoby sugerować, że emigrant był po stronie polskiej, ale został wyrzucony w złym stanie na linię graniczną z Białorusią. W chwili odnalezienia przez służby białoruskie był nieprzytomny z objawami hipotermii.
„Poszkodowany został przewieziony do Centralnego Szpitala Rejonowego w Świsłoczy. Irakijczyk odzyskał przytomność i jest poddawany niezbędnej opiece medycznej” – podsumowały białoruskie władze.
Białoruś usiłuje wprowadzić narrację o nieludzkim traktowaniu emigrantów przez stronę polską i oskarża o sprawstwo tych ludzkich tragedii.
W niedzielę Straż Graniczna poinformowała o znalezieniu w rejonie przygranicznym z Białorusią zwłok trzech osób, które próbowały nielegalnie przekroczyć granicę. Co ciekawe, odnaleziono je w różnych miejscach, w różnej odległości od granicy. Dzień wcześniej białoruska straż graniczna donosiła, że znaleziono ciało kobiety, emigrantki, oraz stwierdzono „ślady przeciągania zwłok imigrantów na białoruską stronę”.
Polska prokuratura prowadzi dochodzenie ws. okoliczności śmierci emigrantów. W poniedziałek generał Tomasz Praga, komendant główny Straży Granicznej zwrócił uwagę podczas konferencji prasowej na zbieg okoliczności, że wszystkie przypadki śmiertelne miały miejsce w zbliżonym czasie.
„Czy przypadkiem nie ma tu innego czynnika, który zadziałał i spowodował zgony tylu osób w tak krótkim czasie? Na odpowiedź musimy poczekać” – powiedział komendant główny.
Na tej samej konferencji szef MSW Mariusz Kamiński powiedział, że dwaj uchodźcy, którzy towarzyszyli jednemu z denatów przekazali informacje o zażyciu przez zmarłego pigułki, którą otrzymał od białoruskiego żołnierza.
Jak przekazali polskim służbom, że ich zmarły kolega dostał zapewnienie, że odzyska siły po zażyciu tabletki.
„Są prowadzone badania toksykologiczne, które mają potwierdzić, czy mogło to mieć wpływ na te tragiczne okoliczności” – dodał.
Jak dowiedział się portal Kresy24.pl, w Obwodzie Grodzieńskim krążą informacje, że służby białoruskie celowo trują emigrantów, żeby potem umierali w Polsce. Groźne dla życia substancje mają podawać im w jedzeniu, tabletkach i wodzie.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!