„Dziś będziemy dyskutować o tym, jak odpowiedzieć na restrykcyjne środki kolektywnego Zachodu wobec naszego kraju. Musimy wypracować strategię, która pozwoli nam zminimalizować ich skutki i kontynuować nasz rozwój. Już powiedziałem: nie będziemy rozmawiać o tym, jak możemy gdzieś zaniżać wyniki lub zmniejszać tempo wzrostu naszej gospodarki. To jest wykluczone. Jesteśmy w stanie wojny” – podkreślił Łukaszenka 6 lipca podczas specjalnego posiedzenia rządu ws. złagodzenia skutków sankcji nałożonych przez Zachód na reżim Łukaszenki.
„Najważniejsze dla nas jest upewnienie się, że naród białoruski nie cierpi” – powiedział. „Zadaniem rządu jest zapewnienie skutecznych środków, aby zrekompensować straty i uratować miejsca pracy”.
Komentował też sytuację na granicy. Według Łukaszenki Białoruś zawsze była odpowiedzialna za wypełnianie swoich zobowiązań wobec partnerów w zakresie nierozprzestrzeniania broni jądrowej, zwalczania nielegalnej migracji, przemytu i międzynarodowej przestępczości zorganizowanej.
„Dziś to robimy, ale w takim stopniu, w jakim jest to konieczne i korzystne dla naszego kraju” – powiedział Łukaszenka.
Przywódca Białorusi rozkazał, by na białoruski rynek nie wpuszczano niemieckich produktów, nawet w tranzycie.
„Po pierwsze: ani kroku na rynek białoruski, po drugie: ani kroku przez Białoruś. Dokładnie to samo trzeba zrobić z Niemcami. Niech dostarczają swoje produkty do Chin i Rosji przez Finlandię. Albo niech jadą przez Ukrainę (mają tam dobre drogi) i tam dostarczają swoje produkty” – mówił Łukaszenka.
Dodał, że Białoruś nie jest na tyle dużą gospodarką, żeby się martwić o skutki sankcji;
„Możemy sprzedać nadwyżkę, którą mamy reszcie świata”.
Wskazał na znaczne rezerwy w handlu z Rosją, ogromny potencjał w Azji, zwłaszcza w Chinach, Wietnamie, Indiach i Pakistanie, ale także w Afryce, Ameryce Łacińskiej, Zatoce Perskiej i na Bliskim Wschodzie.
„To są dynamicznie rozwijające się gospodarki, wypłacalne rynki, które stanowią realną konkurencję dla dzisiejszych mocarstw i nie roszczą sobie do nas pretensji, nie uczą nas, jak mamy żyć. Musimy aktywniej pukać do miejsc, gdzie jesteśmy mile widziani i gotowi na pełen szacunku dialog” – przekonywał białoruski dyktator.
oprac. ba za belta.by
1 komentarz
hihi
6 lipca 2021 o 14:04genialne posuniecie! Jeszcze czekamy na absolutny zakaz tranzytu ropy i gazu do Niemiec przez Bialorus.