Rosyjskie państwowe agencje TASS i RIA Nowosti powołując się na źródła w Bułgarii twierdzą, że tamtejsza prokuratura podejrzewa 6 Rosjan o udział w wybuchach w składach broni i amunicji, do jakich doszło w tym kraju.
Broń ta, podobnie jak w przypadku składu w Czechach, który wybuchł w 2014 roku, miała należeć do bułgarskiego producenta i pośrednika w handlu bronią Emiliana Gebrewa. Gebrew kilka lat temu był również celem nieudanego zamachu, podobnie jak dwóch innych obywateli Bułgarii.
Grzegorz Kuczyński: Potrójna tożsamość, dziurawy płot i generał. Tajemnica wybuchów w Czechach
Z kolei bułgarski dziennikarz Christo Grozew, członek międzynarodowej grupy dziennikarzy śledczych Bellingcat powołując się na dane prokuratury, napisał na portali społecznościowym, że broń, którą składowano w chwili wybuchu, miała zostać dostarczona na Ukrainę bądź do Gruzji.
Bułgarska prokuratura mówi w sumie o 4 wybuchach, z których do pierwszego doszło 12 listopada 2011 roku, drugiego i trzeciego w marcu i kwietniu 2015 roku.
Bellingcat zidentyfikował co najmniej 8 Rosjan mogących mieć związek z wybuchami i otruciami w Bułgarii. Należeć mieli do osławionej jednostki 29155 rosyjskiego wywiadu wojskowego.
As we reported earlier, a total of 8 GRU undercover operatives visited Bulgaria in early 2015. 5 of these spies could be directly tied to the poisoning of three Bulgarians. However, at least 3 – and may be more – worked on other "projects". https://t.co/jie8I2DQEN
— Christo Grozev (@christogrozev) April 28, 2021
Wśród domniemanych oficerów służb opisanych przez Bellingcat jest Władimir Popow alias Władimir Mojsiejew, który miał też koordynować w 2016 roku udaremniony krwawy zamach stanu w Czarnogórze. W 2019 roku Bellingcat znalazł w mediach społecznościowych i zamieścił jego zdjęcie (jako Władimir Popow) ustalając za pomocą geolokalizacji, że zdjęcie zostało zrobione w Warszawie. Zdjęcie można zobaczyć tutaj.
Jak pisał kilka lat temu Bellingcat, a także polskie media, inny z agentów przygotowujących zamach stanu w Czarnogórze, Eduard Szyrokow vel Szyszmakow, pracował wcześniej w Polsce jako dyplomata i został wydalony w 2014 roku.
Oprac. MaH, bellincat.com, twitter.com, tvrain.ru
1 komentarz
Stary Olsa
28 kwietnia 2021 o 17:39gonić to bydło z cywilizowanych krajów!!!