– W burzliwych wydarzeniach ostatnich dni niezauważony pozostał jeden wymowny fakt – milczenie zazwyczaj gadatliwego Aleksandra Łukaszenki. Główny specjalista od władzy absolutnej i konfrontacji militarnej ze społeczeństwem nie wypowiedział się w sprawie, która jest na ustach całej Rosji. I nie jest to przypadek – prawdopodobnie to Łukaszenka będzie główną ofiarą protestów w Rosji i to już w najbliższej przyszłości, taką tezę stawia rosyjski publicysta Kiriłł Strachow.
Publicysta „Echo Moskwy” zwraca uwagę, że za sukces sobotnich protestów odbywających się jednocześnie w wielu miastach Rosji, niewątpliwie odpowiada duża liczba ich uczestników, ele również deficyt policji na ulicach.
Zdaniem Kiriła Strachowa, słabość sił bezpieczeństwa to efekt rozległej geografii wieców, co nie pozwalało władzom działać według starego wypracowanego schematu – sprowadzenia wszystkich sił i środków do stolicy.
Jest coś jeszcze. Według Strachowa nie można zapominać, że „zasoby siłowe” zostały skierowane przez Kreml do Mińska w celu wsparcia reżimu Łukaszenki.
Dlatego zapowiadane przez rosyjską opozycję na najbliższy weekend wiece przeciwników Putina, i nowa sytuacja jaką niewątpliwie wykreował Nawalny wrzucając do sieci film, prawdopodobnie wymusi pilny powrót „zasobów siłowych” w miejsca stałego rozmieszczenia (do Rosji), a co za tym idzie pozbawi Łukaszenkę wsparcia siłowego.
Strachow zauważa, że sytuacja otwiera przed białoruskim spłeczeństwem nowe okoliczności (szanse), ale „dla społeczeństwa rosyjskiego ważne jest to, że na ulice i place naszych miast wrócą „kosmonauci” z doświadczeniem, delikatnie mówiąc, nie najbardziej humanitarnym”, na co zapewne liczy wiele osób w strukturach prorządowych.
Publicysta nie ma wątpliwości, że wiece protestacyjne będą kontynuowane, ale inspiracja opozycji i mobilizacja sił bezpieczeństwa nieuchronnie doprowadzą do eskalacji konfliktu.
„Aby nie znaleźć się w ślepym zaułku „białoruskiego scenariusza”, rosyjskie społeczeństwo potrzebuje koordynacji działań i sensownej agendy. Nie dla wiecowej agendy, ale dla prac parlamentarnych – przed nami wybory do Dumy Państwowej”.
oprac. ba za echo.msk.ru
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!