Wicepremier, minister ds. reintegracji tymczasowo okupowanych terytoriów Ukrainy Ołeksij Reznikow jest przekonany, że Mińsk nie jest platformą, na podstawie której zostanie osiągnięty pokój. Powiedział to w wywiadzie dla „Zerkała Niedeli”.
Przypomniał, że porozumienia mińskie wygasły 31 grudnia 2015 r., jednak nie ma jeszcze alternatywy dla nich.
„Mówimy o tym dla siebie i to nie Rosjanie nam o tym mówią – mówią nam o tym nasi partnerzy strategiczni: nadal pomagamy wam na tej platformie, ale kiedy powstanie coś nowego, porozmawiajmy o tym. To wszystko są pytania dotyczące konsultacji i komunikacji. Rozmawiamy o tym” – powiedział.
Uważa też, że w wyniku porozumień mińskich udało się osiągnąć niezwykle ważną rzecz – „zawieszenie broni, choć nieustannie jest ono naruszane”.
„Ale jeśli porozumienia z Mińska przestaną działać, podpiszcie inne, na przykład w Sztokholmie. Dlaczego nie? Szwecja będzie przewodniczyć OBWE od 1 stycznia. To kwestia woli politycznej przywódców krajów europejskich i nie tylko europejskich” – dodał.
Przypomniał też o zaostrzeniu się konfliktu w Górskim Karabachu.
„To udowadnia, że nie możemy się wahać, musimy znaleźć inne rozwiązania, usiąść razem i popatrzeć. Gdybyśmy mogli to zrobić sami, zrobilibyśmy to. Ale niestety sami sobie nie poradzimy, taka jest prawda. Dlatego potrzebujemy nowych, wzmocnionych sojuszy” – powiedział.
Reznikow uważa, że nie ma co oczekiwać cudu od porozumień mińskich, a oczekiwania wobec nich były przeszacowane od początku ich zawarcia.
„To nie jest platforma, na której można osiągnąć pokój. Z jakiegoś powodu nasze oczekiwania wynikające z tych konsultacji są przeszacowane. Jest to jednak banalna platforma logistyczna, miejsce konsultacji, które mają na celu realizację określonych przez przywódców i doradców politycznych państw czwórki normandzkiej zadań o charakterze humanitarnym, gospodarczym, zawieszeniu broni i kwestiach z tym związanych. Platforma ta powstała z inicjatywy przywódców „czwórki normandzkiej” w celu rozwiązania podobnych problemów. Ale w naszym kraju, między innymi dzięki aktywności przedstawicieli delegacji ukraińskiej, oczekiwania te są przeszacowywane od 2014 roku” – powiedział.
Opr. TB, https://zn.ua/
fot. www.kremlin.ru
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!