Minister obrony Białorusi Wiktor Chrenin oświadczył 23 sierpnia, że „nie może patrzeć w spokoju” na protesty, które odbywają się obok pomników i miejsc związanych z II wojną światową „pod flagami, pod którymi naziści organizowali masakry”. To o biało – czerwono – białej fladze.
Przemawiając pod Stellą Mińsk miasto bohater na wiecu poparcia dla Aleksandra Łukaszenki, minister Chrenin zagroził, że w razie zakłócenia porządku obok tych miejsc, protestującymi zajmie się już nie milicja (OMON), ale wojsko.
Warto zauważyć, że w pobliżu Stelli, 16 sierpnia pod biało-czerwono-białymi flagami narodowymi zgromadziło się ponad 200 tysięcy osób.
Chrenin nie sprecyzował o jakich flagach mówił, ale propaganda państwowa zwykle kojarzy biało-czerwono-białą flagę z nazistami – władze okupacyjne zezwoliły na używanie symboli narodowych przez kolaborantów na Białorusi.
oprac. ba na podst. belta.by/svaboda.org
3 komentarzy
Darek
23 sierpnia 2020 o 15:03Brak słów na takie coś. Że też pod taką gnidą ziemia się nie rozstąpi aby piekło go natychmiast pochłonęło. Białorusini są wyjątkowo spokojni, a to coś ich straszy. I jeszzce wyzywa od nazistów! Komuch szkolony na wzorcach Dzierżyńskiego zaczyna z tego czegoś wyłazić. Jak i ze wszystkich białoruskich „siłowników”, tylko nielicznych było stać na wyrzucenie munduru który już na zawsze będzie splamiony.
Białorusini, nie dajcie się sprowokować i zachowajcie spokój. W latach 80-tych przeżywaliśmy to samo – pałowanie i rozpędzanie armatkami pokojowych demonstarcji. Ale w końcu udało się nam przepędzić uzurpatorów trzymajacych władzę!
Axel
25 lutego 2022 o 10:53Cóz taka mentalnośc – obejrzyjcie film The Soviet story – on wiele wyjasnia
Czytelnik
23 sierpnia 2020 o 20:52Lud Białorusi płaci podatki na utrzymanie tego azora , a kundel zaczyna kąsać .