Swietłana Tichanowska została wywieziona z kraju przez białoruskie służby, donosi portal TUT.by powołując się na słowa Olgi Kowalkowej ze sztabu Tichanowskiej.
We wtorek litewski minister spraw zagranicznych Linas Linkevicius poinformował, że Tichanowska jest bezpieczna i przebywa na Litwie. Do Wilna trafiła po około 7 godzinach przetrzymywania jej na Białorusi przez władze.
Koleżanka ze sztabu usprawiedliwia zwyciężczynię wyborów prezydenckich;
„Swietłana nie miała wyboru” – mówi Kowalkowa.
„Ważne jest, aby była wolna”. Według Kowalkowej, Tichanowska opuściła Białoruś (a raczej została zmuszona do wyjazdu) wraz ze swoją najbliższą współpracowniczką Marią Moroz, która była wcześniej zatrzymana.
Teraz okazuje się, że została zwolniona i wysłana za granicę razem ze Swietłaną Tichanowską.
„Jednak część zespołu Swietłany nadal pozostaje (na Białorusi) w charakterze zakładników- powiedziała Kowalkowa.
Wcześniej Centralna Komisja Wyborcza Białorusi ogłosiła zwycięstwo Aleksandra Łukaszenki w wyborach.
Tichanowska nie zgodziła się z tym i wezwała Aleksandra Łukaszenkę do pokojowego „przekazania władzy”.
We wtorek złożyła skargę do Centralnej Komisji Wyborczej i tam odbyła długą rozmowę z siłami bezpieczeństwa. Potem kontakt z nią został przerwany.
oprac. ba na podst. euroradio.fm
4 komentarzy
SyøTroll
11 sierpnia 2020 o 10:38Miała do wyboru ponieść odpowiedzialność karna za zamieszki, albo nie. Kto normalny chce zostać ukarany za cudze winy, za to że nie był w stanie opanować zamieszek, do których się pośrednio przyczynił, choć do nich nie wzywał ?
mmartini72
11 sierpnia 2020 o 12:09Nie karmić trola
Borys
11 sierpnia 2020 o 14:07Jak tu „nie karmić” trola jak takie pierd…y wypisuje. Staram się, ale czasami nie wytrzymuję.
Borys
11 sierpnia 2020 o 12:30Nie odwracaj kota ogonem. To Łukaszenka powinien ponieść odpowiedzialność karną a nie ona. To on fałszuje wybory, morduje opozycjonistów i ma gdzieś wolę miażdżącej większości Białorusinów. To on dokonuje właśnie zamachu stanu na Białorusi. Ona wygrała wybory bezapelacyjnie i jest prawowitym prezydentem elektem. Łukaszenka swoim postępowaniem wywołuje zamieszki i zachowuje się agresywnie oraz brutalnie w stosunku do swojego narodu. Mógł wyjść „z twarzą” z tej całej sytuacji niestety wybrał najgorsze rozwiązanie. Takie są fakty, że to on jest tu uzurpatorem władzy i zarzewiem zamieszek.