Cerkiew kanonizuje zamordowanych przez oddział „Burego”. Uroczystości odbędą się w Zaleszanach, Szpakach, Puchałach Starych, Zaniach, Maleszach i Brańsku, poinformował portal bielsk.eu.
Uroczystości kanonizacyjne 60 męczenników podlaskich, którzy według Cerkwi zginęli za wiarę prawosławną w 1946 roku z rąk żołnierzy polskiego podziemia zbrojnego należących do oddziału Romualda Rajsa ps. „Bury”, rozpoczną się 25 lipca w Zaleszanach.
Zaproszenie na uroczystości w dniu święta Zaleszańskiej Ikony Matki Bożej, której historia jest ściśle związana z wydarzeniami z 1946 roku, wystosował portal cerkiew.pl.
„Serdecznie zapraszamy na zbliżające się obchody święta ku czci Zaleszańskiej Ikony Matki Bożej, które odbędą się w naszym monasterze w dniach 24-25 lipca br. (piątek – sobota).
Tegoroczne uroczystości będą miały szczególny charakter, gdyż do grona świętych męczenników chełmskich i podlaskich dołączeni zostaną kolejni męczennicy podlascy – zamordowani w 1946 r. mieszkańcy wsi Zaleszany, Szpaki, Puchały i Zanie. Z tej okazji powstała nowa ikona upamiętniająca nowych świętych”.
Jak czytamy na portalu bielsk. eu, o potrzebie kanonizowania ofiar „Burego” mówiło się na Podlasiu od dawna;
„Ks. Jan Szmydki nad grobem 30 furmanów zabitych w lesie koło Puchał Starych modlił się nie za dusze zmarłych, ale do świętych. Jak później tłumaczył wiernym, robił to za wiedzą, zgodą, a wręcz na życzenie zwierzchnika polskiej Cerkwi oraz biskupów”.
Oficjalnie Sobór Biskupów Polskiej Autokefalicznej Cerkwi Prawosławnej dołączenie 30 furmanów do grona świętych Chełmskich i Podlaskich ogłosił w październiku ubiegłego roku.
74 lata temu na terenie powiatu bielskiego oraz hajnowskiego, na przełomie stycznia i lutego 1946 roku oddział Narodowego Zjednoczenia Wojskowego – Pogotowia Akcji Specjalnej pod dowództwem kpt. Romualda Rajsa „Burego” dokonał pacyfikacji wsi Zaleszany, Wólka Wygonowska, Zanie, Szpaki i Końcowizna oraz zabójstwa 30 furmanów w okolicy Puchały Stare.
Według szacunków społecznego komitetu rodzin ofiar zginęły 82 osoby, wyznania prawosławnego narodowości białoruskiej, w tym kobiety i dzieci. Wśród ofiar jest 30 furmanów, z usług których oddział korzystał, aby się przemieszczać po okolicy. IPN, który prowadził śledztwo dotyczące pacyfikacji przyjmuje, że ofiar było 79.
Romualdowi Rajsowi „Buremu” zarzuca się, że pacyfikował wsie białoruskie z pobudek narodowościowych czy religijnych. Ale według Dariusza Jarosińskiego, autora książki „Ta nasza wolność. Reportaże historyczne”, to akurat jest nieprawdą, bo w jego oddziale pełnili ważne funkcje dowódcze Białorusini i prawosławni.
„A ci Białorusini, którzy okazali się zdrajcami Polski, bo dążyli do przyłączenia Białostocczyzny do Związku Sowieckiego lub współpracowali z NKWD lub UB odpowiadali, jak wszyscy zdrajcy. Tak samo Polacy, jeśli byli zdrajcami, to byli karani przez podziemie niepodległościowe”, mówi Jarosiński czytaj dalej…
oprac. ba na podst. bielsk.eu
2 komentarzy
peter
22 lipca 2020 o 18:15W 1963 Służba Bezpieczeństwa rozpoczęła prowadzenie sprawy obiektowej o kryptonimie „Bizancjum” skierowanej przeciw PAKP. Była ona kontynuowana do lat 1989–1990. Jej celem było agenturalne opanowanie kierownictwa PAKP w celu zapewnienia kontroli nad działalnością Kościoła zarówno w kraju, jak i na forum międzynarodowym. W ramach sprawy obiektowej pozyskano wśród wysokich rangą duchownych wielu tajnych współpracowników. Współpracownikami SB byli m.in.: ks. abp Stefan (TW „Fidelis”), ks. abp Bazyli (TW „Włodzimierz”), ks. abp Sawa (TW „Jurek”), ks. bp Adam (TW „Marek”), ks. abp Nikanor (TW „Magister”), abp Szymon (również TW „Marek”), abp Miron (TW „Mirek II”), abp Abel (TW „Krzysztof”), abp Jeremiasz (TW „Janek”) oraz wielu innych hierarchów i księży PAKP[34]. Podejmowanie współpracy z SB przez duchownych ułatwiała doktrynalna lojalność wobec władz państwowych[35].
Jednym z hierarchów, którzy oparli się działaniom SB był arcybiskup łódzki i poznański Jerzy. Dwukrotnie Służba Bezpieczeństwa skutecznie zablokowała jego wybór na zwierzchnika Cerkwi[36]. W 1989 cały sobór biskupów stanowili biskupi zarejestrowani jako tajni współpracownicy[30]. Zdaniem abp. Sawy postawa duchownych miała na celu zapewnić przetrwanie Cerkwi w okresie PRL[37].
tagore
23 lipca 2020 o 10:03Wiara z ich śmiercią miała niewiele wspólnego,a raczej poparcie dla komustycznych władz.
Myśląc ,że odział jest komunistycznego Rządu mówili rzeczy zagrażające życiu i bezpieczeństwu ludzi współpracujących z podziemiem.