Film dokumentalny w reżyserii Pawła Zarubina „Rosja.Kreml.Putin” – pierwszy w zaplanowanej serii – to właściwie wywiady z Putinem, urozmaicone ujęciami w kremlowskich pomieszczeniach, które na co dzień są niedostępne dla dziennikarzy i obywateli spoza rosyjskiego Olimpu, tudzież kaprysami filmowymi o modernizującej się Rosji – kraju, prawda, tradycji imperialnych, ale też krainy bezkresnych możliwości i szans. Tym razem rosyjski prezydent wypowiada się na najbardziej palące tematy: pandemii koronawirusa, poprawek do konstytucji, Ukrainy, a także roli Rosji na arenie międzynarodowej itd.
W pierwszym wywiadzie po kryzysie pandemicznym Putin powiedział, że zadanie ochrony obywateli Rosji przed zakażeniem koronawirusem zostało zasadniczo wykonane. Podkreślił, że Rosja wprawdzie zajmuje trzecie miejsce na świecie pod względem liczby zarażonych COVID-19, ale pod względem liczby zgonów ma jeden z najniższych wskaźników na świecie. Putin wyraził również kondolencje wszystkim, którzy stracili bliskich z powodu koronawirusa.
Zarubin poruszył także kwestię polityki personalnej, a mianowicie wyciągania przez Putina konsekwencji wobec nieudolnych lub nieuczciwych urzędników. Podkreślił przy tym, zresztą niezgodnie z prawdą, że rosyjski prezydent prawie nigdy nie skarci nikogo publicznie i surowo. „Uważam, że im wyższa pozycja osoby, którą zajmuje, tym ostrożniej musi traktować ludzi, którzy są mu podporządkowani. Skuteczność przywództwa nie polega na zewnętrznej surowości, ale na skuteczności podejmowanych decyzji” – wyjaśnił Putin. „W gabinetach bywają i ostre rozmowy. Ale nie było – i mówię to z pewną dumą – przypadku, że obraziłem kogoś, zwyzywałem lub – co gorsza – upokorzyłem. To się nigdy nie zdarza” – dodał.
„Czuję się bardzo dobrze wśród zwykłych ludzi. To do pewnego stopnia moje otoczenie, ponieważ pochodzę z bardzo prostej rodziny robotniczej” – zwierzył się. Przy okazji opowiedział o swoich rodzicach. „Nigdy w życiu nie słyszałem – mówię to zupełnie poważnie – aby mój ojciec przeklął. Nie mówię nawet o mojej matce. Nie można sobie nawet tego wyobrazić” – wspominał.
Dodał, że wnuki mogą do niego dzwonić na Kreml, i dzwonią. Prezydent starannie zachowuje prezenty od nich. Rzadko natomiast spotyka się z nimi.
W kolejnej rozmowie przyznał, że będzie kandydował na prezydenta Rosji po raz kolejny – rzecz jasna, jeśli w referendum zostaną zatwierdzone odpowiednie poprawki do rosyjskiej konstytucji. Przyznał też, że nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. „Szczerze mówiąc, trochę jeszcze będę popracuję” – uspokoił.
W kontekście bieżącej sytuacji międzynarodowej i miejsca Rosji w świecie, Zarubin przypomniał wypowiedzi Putina, który, odwołując się do satyrycznego przedstawienia Rosji jako niedźwiedzia, przyznał, że ów niedźwiedź jako władca tajgi nie pozwoli przegnać się ze swojego władztwa. I to powinno być jasne dla wszystkich marzących o „dzieleniu rosyjskiego kotleta”. Wyjaśniając kwestie statusu prawnego Krymu i jego aneksji przez Rosję, stwierdził, że Krym był i tak rosyjski, a o jego przynależności państwowej wypowiedzieli się w referendum mieszkańcy półwyspu. Przypomnijmy, o wątpliwej prawomocności tego aktu i manipulacjach skrutacyjnych. Zasugerował więc, że przyłączenie Krymu do Rosji było uprawnione i jest aktem ostatecznym. A co do obecnego stanu relacji rosyjsko-ukraińskich: Putin uważa, że Rosja nie jest w konflikcie z Ukrainą, ale ze środowiskiem, które jest obecnie u władzy w Kijowie. „Naród ukraiński był naszym braterskim narodem i pozostanie nim na wieki” – stwierdził.
Symptomatycznie brzmi ostatni wywiad z Putinem z początku czerwca. Rosyjski przywódca zwrócił w nim uwagę na to, że wraz z rozpadem ZSRR nie została uregulowana kwestia „bagażu”, z którym radzieckie republiki, członkowie Kraju Rad, opuściły ową wielonarodową wspólnotę realnego socjalizmu, przez dekady dążącą do komunistycznej szczęśliwości. Mówiąc krótko, zasugerował, że w wyniku aktu białowieskiego z grudnia 1991 roku zyskały terytorialnie kosztem narodu rosyjskiego. To oczywisty zarzut wobec Ukrainy, w którym zawiera się istota radzieckich resentymentów Putina – mentalnej sowieckiej sieroty. Na zakończenie wojny w Donbasie będzie trzeba jeszcze poczekać.
Film Zarubina można zobaczyć tu.
Opr. TB, https://russia.tv/
fot. www.kremlin.ru/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!