Według stanu na 9 kwietnia, na Białorusi stwierdzono 1486 przypadków zakażenia koronawirusem. Oznacza to, że w ciagu doby przybyło 420 nowych zarażonych, poinformował w czwartek minister zdrowia RB Władimir Karanik.
Według Karanika 8 kwietnia wykryto przypadki koronawirusa u osób, które przyjechały na Białoruś z Rosji, Londynu i New Delhi. Na chwilę obecną 1331 osób przebywa w szpitalach, zmarło 16 osób (trzy osoby w ciągi ostatniej doby).
Ale minister ani myśli rekomendować prezydentowi wprowadzenie kwarantanny, zapewnia, że sytuacja w kraju jest pod kontrolą. Mińsk nie miał za to oporów, by poprosić Unię Europejską o pomoc finansową w walce z pandemią koronawirusa i jego skutkami.
ba
2 komentarzy
Darek
9 kwietnia 2020 o 17:05Po dwu dniach stagnacji wczorajszy dzień był wyjatkowo zły. Jeżeli koronawirus będzie sie szerzył w takim tempie Białoruś czeka katastrofa humanitarna gorsza od niedawno opisanej. Boję sie modelować na przyszłość, po prostu nie chę nawet przypuszczać jak to się będzie rozwijało…
Należy pamietać, że od zarażenia do wykrycia wirusa mija minimum tydzień. A zatem to co obecnie widzimy jest tylko częścią obrazu, bardzo małym fragmentem. I na całej Ziemi nie ma siły aby to zatrzymać! Nawet jak wprowadzą kwarantannę to efekty zobaczy się po minimum tygodniu. Ale Łukaszenka dalej udaje, że nic się nie dzieje, że to jakiś spisek, psychoza. Że nie może zapobiegać bo co bedą jedli… Jak na Białorusi zostanie kilka milionów młodych inwalidów (wirus uszkadza wiele organów) to z pewnoscią nie będzie co jeść. Jest o conajmniej tydzień za późno aby uniknąć scenariusza Włoch lub Hiszpanii. Może dzięki pogodzie, szczepieniom przeciwko gruźlicy oraz innym znanym i nieznanym czynnikom uda sie uniknąć katastrofy. Ale człowiek już nic nie zdziała, jest o conajmniej tydzień za późno. Teraz wszystko w rękach Boga.
kronon
9 kwietnia 2020 o 17:51No coz? Wladze Bialorusi ztobily wszystko co mogly by porzezyc epidemje COVID-19 w jak najszybszym tempie! Tutaj niestety zaden cud nie zadziala, bo nadal trwaja rozgrywki pilkarskie, pracuja uczelnie wyzsze, przeprowadzane sa „sobotniki” komunistyczne i nikt nie odwoluje parady na 9 maja. Ludzi nikt nie informuje jak trzeba zachowywac sie podczas epidemji, wiec kazdy ratuje sie (albo nie) na swoj wlasny sposob. Jedni uzadzaja kwarantanne z wlasnej inicjatywy, nosza maseczki ochronne, unikaja skupisk ludzi, inni natomiast odwiedzaja boiska pilkarskie, nie utrzymuja dystansu, gromadza sie w duze grupy, chodza na msze do kosciolow i cerkwi. Tak wiec tragedia Bialorusi nie ominie. Pytanie tylko – kiedy nastapi?