Oficjalne oświadczenie w sprawie zawieszenia stosunków z Węgrami złożył 31 sierpnia podczas spotkania z ambasadorami państw członkowskich ONZ akredytowanymi w Armenii prezydent Serż Sarkisjan.
Minister obrony i szef sztabu głównego Sił Zbrojnych Armenii wydał rozkaz zwiększenia gotowości bojowej armii.
W Erywaniu protestowały setki oburzonych Ormian. Obrzucili pomidorami i jajkami konsulat Węgier. Spalili węgierską flagę.
To reakcja na decyzję Budapesztu o odesłaniu do Azerbejdżanu wojskowego skazanego za zabicie Ormianina. Po powrocie do kraju zabójca został natychmiast ułaskawiony przez prezydenta Ilhama Alijewa.
19 lutego 2004 roku porucznik Gurgen Magrarian, odkemendorowany do Budapesztu na kurs języka angielskiego w ramach NATO-wskiego programu „Partnerstwo dla Pokoju”, został zarąbany toporem przez oficera z Azerbejdżanu Ramila Safarowa –również słuchacza tego kursu. Przyczyną zabójstwa miały być – jak mówił morderca podczas procesu – uwagi Magrariana na temat wojny jaką oba kraje toczyły na początku lat 90. o Górski Karabach.
Przedstawiciele NATO prosili wtedy Erewan o nieupolitycznianie sytuacji i zaufanie węgierskiemu wymiarowi sprawiedliwości.
13 kwietnia 2006 roku węgierski sąd skazał Safarowa na dożywotnie więzienie bez prawa do amnestii przez 30 lat. W lutym 2007 sąd apelacyjny podtrzymał wyrok, jednak w ostatni piątek Ramil Safarow powrócił do Azerbejdżanu, został ułaskawiony przez prezydenta Ilhama Alijewa i natychmiast uwolniony.
„Ani ja, ani mój naród, nie zaakceptujemy tego. Mój naród tego nie wybaczy. Węgry popełniły ogromny błąd wysyłając Safarowa z powrotem do jego ojczyzny – powiedział prezydent Armenii.
Węgierskie władze poinformowały, że zgodziły się na ekstradycję Safarowa tylko ze względu na zapewnienia Azerbejdżanu, że odsiedzi tam resztę kary dożywocia.
Dwie byłe republiki sowieckie stoczyły bardzo brutalną wojnę, pełną makabrycznych zbrodni, w której zginęło 30 tysięcy ludzi, a setki tysięcy przesiedlono. Obecnie Górski Karabach jest kontrolowany przez Armenię, choć leży wewnątrz Azerbejdżanu. Pomimo ogłoszenia w 1994 roku zawieszenia broni sporadycznie dochodzi do walk.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!