Minister spraw zagranicznych Ukrainy Wadim Pristajko poinformował, że Ukraina jest gotowa zgodzić się na poważne ustępstwa w sprawie następnej wymiany osób przetrzymywanych, do której powinno dojść przed końcem tego roku. Swoje stanowisko umotywował chęcią powrotu z Rosji na Ukrainę maksymalnej liczby Ukraińców. Powiedział o tym podczas wywiadu dla ukraińskiej agencji informacyjnej UNIAN.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy zaznaczył, że na razie nie chce rozmawiać o formule wymiany i liczbie osób, które strona ukraińska planuje zwolnić w zamian za przetrzymywanych w Rosji Ukraińców.
„Nie chcę podawać tych liczb. Rozumiem, ale specjalnie nie chcę ich podawać, ponieważ nie są one tak oczywiste jak ostatnim razem. To nie są dokładne liczby. Obecna wymiana wymaga bardziej elastycznego podejścia, a liczba osób do wymiany będzie nierówna. To zależy, po prostu, od możliwości zespołów negocjacyjnych” – niezbyt jasno wyjaśnił.
Pristajko zwrócił też uwagę, że Ukraina jest gotowa do kompromisów. „Jesteśmy gotowi na bardzo poważne ustępstwa w celu przyjęcia maksymalnej liczby naszych ludzi” – podkreślił. Minister spraw zagranicznych potwierdził, że nowa wymiana osób, która ma zostać uzgodniona w Mińsku na spotkaniu Trójstronnej Grupy Kontaktowej ds. rozwiązania sytuacji w Donbasie, ma się odbyć przed końcem tego roku. Tę wymianę określił „bardziej wrażliwą”.
Podkreślił, że strona ukraińska próbowała wpisać na listę i wymienić wszystkie znane osoby, które pozbawiono wolności. „Mówimy o tych, którzy są na terytorium Krymu i Rosji, i poza linią rozgraniczenia [w Donbasie – red.]” – wyjaśnił. Według niego ci Ukraińcy zostali umownie podzieleni na trzy kategorie, ale „dla nas jest to większa część wszystkich uzgodnionych nazwisk”.
Dodał, że niektóre osoby nie znalazły się na tych listach i uważa się je za zaginione. „Dopóki misja Czerwonego Krzyża nie zacznie działać po drugiej stronie [w okupowanej części Donbasu – red.], nie sprawdzi i nie dowiedzie, czy ci ludzie żyją, czy nie, do tego czasu będziemy mieć poczucie, że o kimś zapomnieliśmy, kogoś nie ujęliśmy, i kogoś będziemy musieli zgłosić [do wymiany – red.] i wymienić” – wyjaśnił.
Poinformował, że przedstawiciele Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża w przyszłym tygodniu spróbują przyjechać do okupowanej części Donbasu, aby dowiedzieć się o losie osób zaginionych i odwiedzić „każdego zatrzymanego i tam przetrzymywanego”.
Przypomnijmy, z ustaleń szczytu przywódców Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy wynika, że Trójstronna Grupa Kontaktowa opracuje warunki i zasady wymiany więźniów i jeńców, do której dojdzie przed końcem bieżącego roku, na zasadzie „wszyscy za wszystkich”, począwszy od „wszystkich osób ustalonych na wszystkie osoby ustalone”. 10 grudnia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że ustalenia warunków wymiany przewidują, iż w jej ramach z tzw. Oddzielnych Rejonów Obwodów Donieckiego i Ługańskiego [ORDŁO] zwolnionych zostanie 72 zakładników ukraińskich. Z kolei przedstawiciel Ukrainy w podgrupie humanitarnej Trójstronnej Grupy Kontaktowej ds. uregulowania sytuacji w Donbasie, Waleria Łutkowskaja, powiedziała, że Ukraina liczy na powrót 77 zakładników ukraińskich z ORDŁO.
Opr. TB, UNIAN
fot. UNIAN
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!