Według profesora z Białegostoku Olega Łatyszonka, historyka i działacza mniejszości białoruskiej w Polsce, Wielkie Księstwo Litewskie było państwem niewolników, zaś wielki książę litewski Giedymin, dziad Władysława Jagiełły – okupantem.
Opinię tę wyraził profesor Łatyszonek, w programie Idea X na falach Euroradio, odpowiadając na pytanie gospodarza programu, Zmiciera Łukaszuka, czego potrzebują Białorusini by poczuć się narodem? Redaktor sugerował, że Białorusinom brakuje historycznego dziedzictwa, z którym mogliby się utożsamić, powiedzieć: tak, tutaj w Europie Wschodniej, jesteśmy najlepsi! Łukaszuk indagował, czy Białorusinom brakuje mitów historycznych, mitologii i czy powinno się je tworzyć?
„Wiem, że wielu ludzi tak myśli i wielu tego potrzebuje – dla mnie to dziecinne [rozumowanie]. – Ja już tego nie potrzebuję, może kiedy byłem młody, potrzebowałem bohaterów. Ale teraz jestem Białorusinem nie dlatego, że moi przodkowie mieli wielkie osiągnięcia, ale ponieważ mój dziadek był Białorusinem, mój ojciec był Białorusinem, moja matka była Białorusinką, a ja jestem Białorusinem, odrzekł Łatyszonok.
– Nie uważam, że triumfy Wielkiego Księstwa Litewskiego były naszymi triumfami: to było państwo niewolnicze, które źle skończyło. I odwoływanie się do tego nie ma sensu. Mamy historię sukcesu narodu białoruskiego, który zaczyna się ideologicznie od drugiej połowy XIX wieku, a właściwie – od początku XX wieku. I w ciągu jednego stulecia, my chłopi, zbudowaliśmy naród, państwo z niczego, tak jak baron Munchausen, wyciągnęliśmy się z bagna za włosy”, mówi historyk.
Oleg Łatyszonek za sukces uznaje fakt, iż cała historia Białorusi mogłaby zostać opowiedziana przez jedno pokolenie?
„Jeśli popatrzysz, że wszystko to zdarzyło się za życia mojej babci, która urodziła się za panowania cara, poszła do szkoły carskiej a zmarła, gdy Aleksander Łukaszenka drugą kadencję był prezydentem Białorusi, to jest to sukces. I z tego powinniśmy być dumni, a nie ze zwycięstwa najemników w bitwie pod Orszą”.
Dalej, argumentując odpowiedź na pytanie, w jaki sposób Białorusini powinni zachować swoją niezależność, Oleg Łatyszonek wyraził oburzenie, że na Białorusi wzniesiono pomniki wszystkich oprócz Białorusinów: „Nie wznieśliśmy pomnika żadnemu z naszych wielkich przywódców, żadnej z tych postaci”.
„No jak to? Sapiesze odsłonięto w Słonimiu, Giedyminowi … ”, dziwi się na ten zarzut dziennikarz prowadzący wywiad.
„Mówię przecież: oni nie byli Białorusinami. Według mnie Giedymin i Mendog byli tylko okupantami”- mówi Oleg Łatyszonek.
„A zatem kogo uważa Pan za prawdziwego Białorusina, kto powinien mieć swój pomnik?”
„Iwanowi Łuckiewiczowi, Antonowi Łuckiewiczowi, Jazepowi Woronko – oni nas stworzyli. Kupała i Kołas maja pomniki. A jeśli mówimy o mężach stanu, należy im wznieść pomniki – tym, którzy stworzyli ruch narodowy, państwo białoruskie. Wyłącznie działaczom BNR, nikomu więcej nie powinno się wznosić zabytków ”- powiedział historyk z Białegostoku Oleg Łatyszonek.
oprac ba. na podst. nn.by
8 komentarzy
tagore
16 października 2019 o 17:52Czerwony skansen umysłowy. Wolał by panowanie złotwj Ordy i coroczny Jasak.
Siarhei Kavalenka
17 października 2019 o 20:13Białoruś w Księstwie Litewskim Ruskim i Żamudzkim miała pełne prawa, a Żhmudź i Ukraina zostały porażeni w swoich prawach. Białoruś była Litwą, lecz nowoczesną tak zwaną Letuva była Żmudźą.
Pewna nazwa Rzeczy Pospolitej to Rzecz Pospolita Księstwa Litewskiego i Krony Polskiej, to znazy rzecz-przedmiot pospolita-wspólna dwóch państw, ależ nie jednego, tym bardziej nie Polska, tym bardziej nie mogło być z krony i księństwa respubliki.
tagore
18 października 2019 o 14:08Województwa ukraińskie miały autonomię w niektórych sprawach i ich pozycja nie była
słaba.
BekazBiałorusi
16 lipca 2020 o 20:58Białoruś nigdy nie była i nie będzie Litwą.
Eliasz
17 października 2019 o 06:13Łajdak a nie historyk żaden. Precz do swego ulubieńca Łukaszenki!
wqr...ny
17 października 2019 o 08:19Bolszewicki histeryk!
Jacek
18 października 2019 o 03:39Zdaje się że niektórzy historycy bardziej sprawdziliby się przy kopaniu rowów niż opowiadaniu historii. Ta tak zwana „okupacja”, to ustrój fedalny, skądinąd obecny na całym ówczesnym świecie, również najbardziej wówczas rozwiniętej cywilizacyjnie Europie. Mieszanie pojęć i znaczenia narodowości a państwowości, jedynie potwierdza że mamy do czynienia z indolentem, żeby nie powiedzieć imbecylem. Białorusi i białorusinom życzę jak najlepiej, bo to naprawdę porządny i pracowity naród zasługłujacy na więcej niż „opieka” Putinowskich siłowników.
ego
22 listopada 2020 o 22:26Wreszcie trzeźwy głos na pohybel mitomanom