Po wycofaniu się wojsk amerykańskich Turcja, rządzona przez autorytarnego prezydenta Recep Tayyip Erdoğan, natychmiast zaatakowała pozycje kurdyjskie w Syrii.
Ostrzeżenia rezydenta USA nic nie dały. Tureckie lotnictwo i artyleria zbombardowały aż 181 pozycji. Liczba ofiar stale rośnie. Tysiące cywili ucieka w głąb kraju. Turcy uważają Kurdów za terrorystów ponieważ ta mniejszość od lat wieloma metodami (czasem również terrorystycznymi) walczy o swoje prawa i narodowy byt. W Syrii zaś, przez cały czas trwania wojny domowej, byli jedyną siłą stabilizującą w regionie, która potrafiła skutecznie przeciwstawić się ISIS. Kurdowie są narodem świeckim wyznającym wiele religii. Turecki atak może oznaczać dla nich koniec marzeń o własnym państwie. Na razie nie wiadomo jak daleko posunie się Erdoğana nie wydaje się jednak prawdopodobne by chciał zadrzeć ze wspieranym przez Rosję (z którą ma coraz lepsze stosunki) reżimem al-Asada.
Oparc Mk
foto wikipedia
1 komentarz
SyøTroll
10 października 2019 o 10:58Znając życie zacznie się pewnie w Polsce hejt na Kurdów, za to że nasz natowski sojusznik przeprowadza na nich swoje ATO.