W dniach 13-14 sierpnia delegacja Kongresu USA pod przewodnictwem kongresmena Prtii Femokratycznej Mike’a Quigleya odwiedza Białoruś, poinformowała ambasada USA w Mińsku.
„To pierwsza wizyta kongresmena Quigleya na Białorusi. Delegacja spotka się z białoruskimi urzędnikami, aby omówić stosunki dwustronne między Stanami Zjednoczonymi a Białorusią i podkreślić zaangażowanie USA we wspieranie suwerenności i niezależności Białorusi” – poinformowała amerykańska ambasada.
Nawiasem mówiąc, w tym roku Białoruś już dwukrotnie odwiedzał asystent Sekretarza Stanu USA, George Kent. Jego wizyty odbyły się w marcu i lipcu.
Reprezentujący stan Illinois kongresman Quigley bywał też w Polsce. Pierwszy raz odwiedził nasz kraj po katastrofie smoleńskiej; kolejny raz był m.in. razem z senatorem Markiem Kirkiem. W 2011 r. obaj politycy złożyli do obu izb Kongresu projekt ustawy, zmieniający obowiązujące w Stanach Zjednoczonych progi wizowe. Chodziło o obniżenie progu odmów w przyznawaniu wiz oraz o inny sposób liczenia osób, które nielegalnie przedłużyły pobyt w USA.
Podczas ostatniej wizyty zapowiadał, że jesteśmy bardzo blisko momentu, kiedy Polska może zostać objęta programem ruchu bezwizowego.
W rozmowie z Polską Agencją Prasową kongresmen Partii Demokratycznej Mike Quigley powiedział, że Polska jest bliżej niż kiedykolwiek wcześniej. Dodał, że nie powinno być rzeczy, które dzielą Polaków i Amerykanów, które budują mur między nami.
„Dla mnie to jest coś, co musi zostać załatwione (…). To, co powtarzam podczas spotkań w Polsce: jest tak wiele rzeczy, które musimy zrobić razem. Polska i Stany Zjednoczone to dwa kraje, które łączy przyjaźń, związki gospodarcze, wojskowe, społeczne; łączą nas nie tylko interesy, ale też fakt, że Polacy i Amerykanie żyją obok siebie. Walczyliśmy i umieraliśmy na tych samych polach bitew, podzielamy perspektywę dotyczącą zagrożeń. Nie powinno być rzeczy, które nas dzielą, które budują mur między nami” – powiedział Quigley.
Podkreślił, że objęcie Polski programem bezwizowym jest priorytetem dla prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, dla reprezentującej USA w Polsce ambasador Georgette Mosbacher, która „podjęła nadzwyczajne wysiłki w tym celu”, a także dla Kongresu.
oprac.ba na podst. euroradio.fm/ dziennikzwiazkowy.com/gosc.pl
1 komentarz
mwi
15 sierpnia 2019 o 13:22Jak sie Amerykanie biora za wsparcie suwerennosci to z tego moze byc tylko wojna. A potem beda jeszcze mowili, ze to Putin …