Parlament w Astanie musiał odłożyć ratyfikację jednej z umów dotyczących Unii Celnej Białorusi, Rosji i Kazachstanu. W rubryce, określającej sygnatariuszy dokumentu z każdego państwa, pod Republiką Białoruś widniało nazwisko… obecnego premiera Rosji.
„Pechowa umowa dotyczyła <<uzgodnionej polityki makroekonomicznej>>. Z powodu fatalnego błędu jej ratyfikację trzeba było odłożyć na kilka godzin.” – Czytamy: „Podpisano za Republikę Białoruś – prezydent Republiki Białoruś Łukaszenka A.G. Za Republikę Kazachstan – prezydent Republiki Kazachstan Nazarbajew N.A. Za Federację Rosyjską – prezydent Republiki Białoruś Putin W. W. – cytował dziennikarzom tekst dokumentu jeden z deputowanych do Madżilisu. – Może my nie to ratyfikujemy, może trzeba to zwrócić, żeby wyjaśnili o co chodzi – zastanawiał się inny.Po wymuszonej przerwie dokument w końcu ratyfikowano – z poprawkami. Spiker parlamentu Ural Muchamedżanow, który musiał odczytać wprowadzone w pośpiechu zmiany, nazwał cały incydent „okropieństwem wołającym o pomstę do nieba”.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!