„Obywatel Rosji został w pełni pozbawiony prawa do obrony, jako że wszystkie materiały były utajnione, choć sprawa ma charakter administracyjny, a nie karny” – uzasadnia adwokat Swiridowa Jarosław Chełstowski. Zdaniem  prawnika, „w orzeczeniu sądu nie wskazano konkretnych przyczyn wydalenia Swiridowa z Polski, nie ma też przesłanek co do wykroczeń administracyjnych, których mógł się dopuścić”.

Korespondent „Rossija Siegodnia”, opuścił Polskę 18 grudnia 2015 roku, w odwecie Rosja wydaliła  korespondenta „Gazety Wyborczej” w Moskwie Wacława Radziwinowicza.

Procedura w sprawie cofnięcia Swiridowowi zgody na pobyt rezydenta długoterminowego UE toczyła się od października 2014 roku.

Polski MSZ nie chce w Warszawie rosyjskiego dziennikarza… Dziennikarza?

Według medialnych doniesień, ABW chciała wydalenia Rosjanina z Polski, bo podejrzewała go o działalność szpiegowską. Swiridow zapewniał, że nie ma związku z rosyjskimi służbami specjalnymi, a w Polsce wykonuje zawód dziennikarza.

Wojewoda mazowiecki przychylił się do wniosku ABW. Uzasadnienie i materiały w tej sprawie są tajne. Wcześniej, także na wniosek ABW, polskie MSZ cofnęło rosyjskiemu dziennikarzowi akredytację.

Leonid Swiridow zrugał TVP za reportaż o Ukrainie

Oprac. MaH, GazetaPrawna.pl